Witam kolegów,
2 lata temu wykonywałem elewację domku jednorodzinnego. Został przeprowadzony audyt energetyczny i na podstawie audytu wykonane docieplenie. Jako, iż był to remont generalny domu dodatkowo zdemontowałem stare zadaszenia tarasu balkonu oraz ganku. Panowie z firmy wykonującej daszki jeszcze przed wykonaniem docieplenia wkleili sobie szpilki fi 10mm. W konsekwencji szpilki były elementem mocującym główną belkę stalową z daszku do elewacji. Daszki konstrukcyjne wykonane zostały z profili stalowych oraz pokryte poliwęglanem grubości 10mm. Od tynku zostały zamontowane listwy wykańczające, a przerwa pomiędzy tynkiem a listwą została wypełniona bezbarwnymi sylikonami dekarskimi. Przez parę miesięcy takie rozwiązanie sprawdzało się, jednak spora różnica temperatury, pory roku lato-zima, rozprężyło sylikon, przez co stał się nieszczelny. Teraz przy średnich opadach deszczu po tynku płyną ślaczki deszczu. Woda z kolei spływa na płytki i w zimę może być wielki problem.
Czy jest jakiś sposób żeby to uszczelnić? Czy są jakieś specjalistyczne sylikony, które poradziłyby sobie z tym problemem w dłuższym okresie czasu? Czy może należałoby wykonać jakąś dodatkową obróbkę blacharską?