Ja stoję właśnie przed wyborem źródła ogrzewania w domu i mam coraz większy mętlik co wybrać. Dom mały - 90m2, na którym na pewno nie będę oszczędzał w kontekście ocieplenia. Na co bym nie patrzył to koszt orientacyjny instalacji do potrzeb to trochę takie strzelanie z armaty do komara (może poza klimą z funkcją grzania). W domu na pewno będzie kominek i wiadomo jeden komin do niego.
I teraz tak:
- ekogroszek to już nie te czasy, żeby ładować się w to przy nowym domu. Poza tym pewnie bliżej niż dalej do zakazu palenia nim...
- Pellet - nie mam jakichś złych skojarzeń i mógłbym w niego pójść. Jedyny minus to kotłownia byłaby oddalona ok. 25m2 od domu w budynku gospodarczym. Szkoda miejsca w tak małym domu na kotłownie na paliwo stałe, a poza tym nie leży mi zostawienie takiego źródła ogrzewania w domu pod moją nieobecność (chociaż młody to dziwne nawyki, z których raczej się nie wyleczę).
- Wspomniana klima - obawiam się, że koszty prądu mogą mnie zaskoczyć. Dużych mrozów się nie obawiam, bo gdyby nie dawała rady będzie kominek. Kolejna sprawa to hałas - mieszkam na wsi, więc jest stosunkowo cicho (trochę szkoda sobie psuć sobie otoczenie dodatkowym szumem).
- Pompa + podłogówka - hałas jak wyżej, cena pewnie porównywalnie do wyrzucenia kotłowni z piecem na pellet poza dom. Kwestia trwałości (spotkałem się z wpisami samych instalatorów, że po 6-7 latach zdarzały się sytuację, gdzie pompa padała bez możliwości reanimacji). Trochę byłoby szkoda przy tym koszcie. Poza tym ta ostatnia moda na pompy i nagonka na bycie ECO mi jakoś nie pasuje (trochę jak z olejem opałowym i kredytami we frankach jakąś dekadę temu).

Podsumowując - ciężki temat, ale na szczęście jeszcze jakiś rok został na podjęcie decyzji. Może coś się wyjaśni.