Witam wszystkich
Czy ktoś ćwiczył w realu takie rozwiązanie:
Strop piwnica/parter jest wykonany z pustaków ackermana. Podłoga na parterze to parkiet (nie do ruszenia czyli nie wchodzi w grę jego demontaż itp itd)
Przymierzam się obecnie do małej modernizacji i chodzi mi po głowie ocieplenie stropu w piwnicy (pianka PUR albo styropian) ale zanim to ocieplę, zastanawiam się nad puszczeniem "po suficie" ogrzewania podłogowego (skuwam tynk, montuję rurki, zakrywam tynkiem i na to np.pianka PUR np.15cm).
Według mojego (czyli laika) rozumowania pustaki ackermana to w zasadzie w większości pusta przestrzeń, która może się nagrzewać i oddawać ciepło do warstwy betonu 5-6 cm i dalej w kierunku podłogi.
Czy to w ogóle ma sens i czy jest szansa, że przy klasycznej temperaturze podłogówki/sufitówki 35* będzie to jakkolwiek odczuwalne na podłodze? Obawiam się czy straty ciepła w tych wewnętrznych kanałach powietrznych nie będą za wysokie w miejscu styku z wieńcem (budynek lata 70. nieocieplony, więc straty ciepła pewnie dramatyczne ale od czegoś trzeba zacząć)