Witam,
chciałbym podpytać o to jakie macie prawdziwe temperatury zasilania w swoich pompach.
W moim Buderusie jak pracuje na sprężarce jest ciągle maksymalnie około 36 stopni - nie ważne ci się ustawi przy krzywej grzewczej. Jest - 5 jest 36, było -15 było 36, przy - 20 spadło do 30. A temperatura w domu spadła do 16,5 stopnia i nie chce rosnąć. Nie ważne czy się ustawi podłogówkę czy grzejniki z temp. 60 stopni. A pompa dalej zasilanie 36 stopni, a temperatura w domu 17 a ustawiona 27. Dopiero jak się sztucznie włączy grzałkę (obniżając temp. włączenia grzałki) to dochodzi do 45-49 stopni.
Serwisant twierdzi - że taka uroda pompy że ona tak sobie ustawia zasilanie 36 a powrót 27.
Wydaje mi się logiczne że jak jest w domu zimno to powinna podawać większą temperaturę ??? aby zagrzać dom. A tak mam od 4 czy 5 dni w domu 17 stopni +- 0.1 stopnia.
Do temperatury -5 było wszystko OK i w domu było cieplutko 21 stopni - przez miesiąc od załażenia

I moje pytanie: Czy wasze pompy tez tak się zachowują (maks 36 stopni )i mam coś skopane w instalacji, czy pompa za słaba (8,9kw) , czy też Buderus / Bosch jest takim badziewiem ?

A tak na marginesie to o "logice" działania tej pompy to można by film nakręcić.