Witam Panowie i Panie mam ogromny problem na jesień tamtego roku zacząłem budowę, w listopadzie wymurowane zlstaly ściany fundamentowe, wieniec, ocieplenia itp. Nadszedł czas na piach zamówiłem 13 wywrotek 4 osiowych i koparkę-zaczęliśmy zasypywać fundament(dodam że grunt pod fundamentem to glina, ława fundamentową stoi na glinie) na początku wiadomo, miało być zagęszczane na 3 warstwy tak więc nasypalismy pierwsza wrzuciliśmy do środka zagęszczarkę odpalamy a tu bum zagęszczarka w każdym miejscu zaczyna wpadać w piach tak jakbysmy chcieli zagęszczać jakąś kurzawke, nie wiadomo co robić koparka na budowie samochody z piachem dojeżdżają, decyzja-wsypujemy piach na cały fundament, minęło kilka tygodni w międzyczasie wymurowane zostały ściany nośne wylany strop monolit, ostatnio skończony dach. Dziś pomyślałem sobie ze przydałoby się w końcu zająć tym nieszczęsnym chudziakiem jak tylko pogoda pozwoli, wzięliśmy Świder zobaczyć jak wygląda sytuacja głębiej piasku (z wierzchu po ostatnich mrozach po - 20-wiadomo praktycznie nie dało się wbić łopaty piasek jakby przymarzł) w końcu przedarliśmy się przez jakieś 20cm zamrożonego piasku i jazda, świder w ruch dojeżdżam parę cm niżej, i widzę mokry piasek, tak samo jak przy tej pierwszej warstwie kiedy zagęszczarka się topiła, dowiercilem się do samej gliny z każdym odwiertem coraz bardziej mokry piach boki się osypuja także nie widzę konkretnie gliny bo gdy wyciągałem Świder, mokry piach spadał w miejsce wywiercone.
Niech ktoś doradzi co ja mam teraz zrobić trochę kasy wpakowane a ja dziś się załamałem, nie mam pojęcia co dalej począć. Tak naprawdę nie mam pojęcia dlaczego w ogóle się tak dzieje gdzie został popełniony błąd, czy może piasek jest jakiś lewy wymieszany z jakąś glina, choć w gruncie rzeczy piasek wygląda naprawdę na niezły sort.
Edit. Dodam jeszcze, że wtedy gdy zasypaliśmy tą pierwszą warstwę piasku i zagęszczarka się topiła to chodząc po piasku miało się wrażenie jakbyśmy chodzili po poduszcze/ruchomym piasku etc.