Otwarta kuchnia - problematyczny układ

[czesiek69]

Dzień dobry,

jestem aktualnie na etapie projektowania remontu domu. Współpracuję z projektantką, z której jestem bardzo zadowolony, natomiast nadal mam wątpliwości co do układu kuchni. Aktualnie zaakceptowany układ kuchni jest następujący:



Moje największe wątpliwości odnoszą się do odległości pomiędzy lodówką, a zlewem. Wszędzie czytam, że teoretycznie powinien to być maks. 210 cm. Tutaj jest około 0,5 metra więcej. Czy będzie to odczuwalne? Na początku dyskutowaliśmy również układ, w którym zamienilibyśmy miejscami płytę ze zlewem i zmywarką. Wtedy trójkąt roboczy jest idealnie zachowany. Natomiast pojawia się problem okapu. Przerywaną linią zaznaczona jest belka konstrukcyjna, a żółtą gwiazdką komin, do którego można podłączyć okap. Jako, że belka jest gruba i żeby przejść pod nią rurą musielibyśmy bardzo obniżyć sufit w całej kuchni (czego nie chcemy robić), w grę wchodzą tutaj 2 rozwiązania:
- okap nablatowy/płyta z wbudowanym okapem i przejście rurą w podłodze (bardzo drogie rozwiązanie)
- pochłaniacz z filtrem węglowym (tutaj martwię się, że ze względu na to, że kuchnia jest otwarta na salon, to pochłaniacz taki nie da sobie rady - czy ma ktoś może z tym doświadczenia?)

Czy w ogóle płyta lub zlew są dobrym rozwiązaniem przy blacie, przy którym z drugiej strony mają siedzieć na hokerach goście? Jak z bezpieczeństwem w przypadku dzieci. Macie z tym jakieś doświadczenia? Który układ byście polecali?

Jako, że cały czas rozważam różne możliwości, to "naszkicowałem" w kitchen plannerze alternatywne możliwości z wyspą. Tutaj martwię się, że przejścia między szafkami mogą być za wąskie. Dodatkowo, w przypadku układu "dwuliniowego" pozostaje problem okapu i wyciągu. Oczywiście, wyspy byłyby głębsze (z miejscem do siedzenia i wsunięcia hokerów od strony salonu).





Z góry bardzo dziękuję za pomoc w znalezieniu dobrego rozwiązania dla tej problematycznej kuchni.