1. I serio wyłączasz wychodząc do pracy czy na zakupy? I nie masz awantur, że "ściągała mi się gra na konsoli, i przez Ciebie pograć nie mogę", odkurzacz się nie naładował czy podobnych historii?
2. Sprawdziłeś, ile ciągnie na czuwaniu (vide mój przykład z TV - bo ja sprawdzam, co ile ciągnie i nie wyłączam jednym heblem, ale TV mam podpięte pod smart gniazdko które z harmonogramu odcina mu zasilanie).
3. Moc zasilacza jest bez znaczenia. Mój stary laptop ciągnie więcej, niż w miarę nowa stacjonarka.
4. Do laptopów, do odbiorników radiowych, do telefonów, głośników, wbudowane w sprzęt RTV i AGD, ładowarki wszelakie.
5. Budzika ani radia nie masz i telefonu nie ładujesz w sypialni? Ryzykant
6. Lodówka, zmywarka, pralka, straty postojowe zasobnika (ja jesteś pseudooszczędny, to z 75-100W), router, garnek z zupą, TV (sprawdzałeś, ile ciągnie "w spoczynku"?). Tak niektórzy oszczędzają na alarmie, monitoringu, UPS czy rekuperacji - ale to w rozrachunku potrafi wyjść bardzo, bardzo drogo.
7. To zgadujesz, czy zmierzyłeś, ile wychodzi?
Jak okres grzewczy trwa jakieś 9 miesięcy, to już mamy 5000kWh. A dochodzi jeszcze poza okresem grzewczym (z klimą utrzymującą komfortowe warunki w szkieleciaku to faktycznie gratulacje, jak mieścisz się w 350kWh/mies latem).