Witam,
Nabyłem dom w stanie SSO wybudowany 10 lat temu. Niedawno zauważyłem, że pod "chudziakiem" jest pusta przestrzeń (jakieś 5-10 cm), bo grunt pod chudziakiem był źle zagęszczony. Po rozmowach z pierwszym inwestorem okazało się, że płyta na gruncie wylana jest na całości a nie między ścianami fundamentowymi. Została też zazbrojona prętami 11 mm w oczkach co około 20 cm (tyle mi się udało "Zdiagnozować". Mierzyłem laserem 360 i płyta przez te 10 lat raczej nigdzie nie siadła, choć jak widać na drugim zdjęciu jej rozpiętość (brak podpór) w niektórych miejscach jest dość spora (najwięcej 6 metrów oraz 8 metrów z tym że mniej więcej w połowie 8 metrów są dwa słupy na stopie fundamentowej). Obawiam się ruszyć z dalszymi pracami, bo nie wiem jak to się zachowa po zrobieniu podłogówki i zalaniu jej 6 cm wylewki betonowej (156 kg/m2). Kierbud, który przejął budowę niedawno nie specjalnie się tym jakoś przejmuje, ale mówi, że jeżeli się martwię to mogę ponawiercać na środku kilka otworów o średnicy około 30 cm (tak aby nie przeciąć zbrojenia) i wlać tam beton w taki sposob aby utworzyły się takie jakby "grzybki" podpierające płytę. Beton użyty do tej płyty to (prawdopodobnie) B20. Grubość 15 cm.