Witam, mam strop drewniany - oryginalnie belki 8 x 18 były co 90 cm. łącznie 12 szt.. Dla pewności dodałem pomiędzy kantówkę 4,5 x 17 i poprzeczki co 40 cm. czyli wyszła kratownica. Na to położyłem płytę OSB 22mm z łączeniami tylko na belkach (krótka krawędź) i poprzeczkach (dłuższa krawędź).
Postawiłem ścianki - czyli wydzieliłem 3 pokoje i korytarz.
Zanim zaczynałem prace doradzano mi wykonanie jeszcze pływającej podłogi z wełny podłogowej oraz 2 warstw płyty OSB 12mm pióro-wpust.

Ze względu na wysokość pomieszczeń (skosy robią swoje) nie mogę dać wełny grubszej niż 2 cm.

Natomiast teraz zastanawiam się na tym czy warto taka podłogę wykonać. Płyta OSB nie ugina się (przynajmniej na oko), w pokojach po ustawieniu mebli raczej dużo miejsca nie zostanie. Na parterze oczywiście obecnie słychać "tupanie" ale nie ma jeszcze wykładziny.

OK rozpisałem się - wracam do sedna - proszę o poradę - wykonywać podłogę pływającą? A może zamiast 2 x 12mm dać 1x22mm? Może coś innego? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.