Hej!

Ciepełko dziś mieliśmy w Gdyni, za oknem 32 w cieniu, w mieszkaniu, które obecnie zajmuję, 29
Z ciekawości wybrałem się do na budowę zerknąć, jak sobie radzi z utrzymaniem komfortu cieplnego mój rzekomo pasywny dom. No i:
- w części piwnicznej temperatury od 20 do 22
- w części mieszkalnej (obecnie nie wentylowanej i bez zysków bytowych) od 22 do 23,2, przy czym ta ostatnia temperatura była na wewnętrznym parapecie okna od zachodu (słońce tam już było)
- na nieużytkowym poddaszu, UWAGA, 54 stopnie C ! Temperatura połaci od południa miała 67 stopni, a od północy 55. Mam dach dwuspadowy.

Pomiar ok. godz. 15.

Tak się zastanawiam, ile musiałbym włożyć wysiłku w termoizolację, żeby to nieużytkowe poddasze stało się użytkowe, a najlepiej komfortowe. Ile musiałbym nawkładać wełny, żeby odizolować się od połaci dachu o temp 67 stopni ! 60? 70 cm?

Przyjęcie koncepcji domu parterowego ze stryszkiem na szpargały było krokiem milowym w projektowaniu mojego domu i absolutnie nie żałuje tej decyzji. A niedawno znów usłyszałem od życzliwego kolegi pytanie, czemu nie chcę pokoiku na poddaszu, bo tak ładnie mam je zrobione

Wracając do części mieszkalnej (parteru), okno, przy którym było 23,2 ma od zewnątrz roletę, ale jeszcze jej nie uruchomiłem - potem będzie nią sterował automat nie dopuszczając do przegrzewania wnętrz. Od południa zaś okna chroni duży okap, który działa już teraz bez podłączenia