Witam. Nurtuje mnie jedna rzecz. Oczywiście już dzwoniłem do PGE i dostałem odpowiedź ale zabrakło konkretów, bardziej "bo tak już jest". Mianowicie chodzi o to, że podpisałem umowę na wykonanie przyłącza od słupa od najbliższego sąsiada (220m)do mojej działki. Sąsiad jednak się nie zgodził bo słup stoi na jego działce ( taki dziwny człowiek, nie szło sie dogadać). Pge więc zaczęło szukać innej drogi i źródła prądu dla mnie. W między czasie na przeciwko mnie ktoś postanowił sie wybudować, zlozył wniosek o przyłącze i o dziwo dostał warunki na przylaczenie do skrzynki, która miałyby stać po mojej stronie (tylko, że ja jeszcze nie podpisałem aneksu do umowy na zmianę warunków przyłącza, czyli pge obiecało mu podpiąć go do skrzynki która nie istniała. Dwa tygodnie później dostałem aneks gdzie zaznaczono, że przyłącze będzie szło z drugiej strony wioski od nowego transformatora gdzie pierwszymi przyłączonymi będę Ja i sąsiad z naprzeciwka ale niestety transformator jest oddalony 350m ode mnie więc dostałem sporo wyższą wycenę na przyłącze. Oczywiście podpisałem bo jaki miałem wybór i tak rok w plecy byłem z prądem. Moje pytanie jest następujące: Dlaczego to tylko na mnie spadły koszty wykonania tego przyłącza powyżej 200m a nie zostało to podzielone na mnie i sąsiada, tym bardziej, że to on pierwszy podpisał umowę na prąd pd transformatora a ja później podpisałem aneks do swojej umowy i dowiedziałem się o prądzie od trafo. Czy tak to jest praktykowane wszędzie? Można tu coś ugrać? Ktoś może miał podobną sytuację?
Z góry dzięki za rady, pomoc i informacje.