Cześć,
Jestem na etapie wykończenia instalacji kanalizacyjnej (podłączenie do szamba). Chciałbym to wykonać w taki sposób, żebym w przyszłości mógł podpiąć się do szamba bez konieczności rujnowania kostki i ogródka.
Myślałem o zastosowaniu studzienki zbiorczej, gdzie na "wylocie" podłączę wyjście kanalizacji z domu, jeden "wlot" poprowadzę do szamba, a drugi do granicy działki i zaślepię go, po to żeby w przyszłości nie musieć niszczyć kostki i ogródka w celu modyfikowania instalacji. Pojawia się natomiast problem z zaślepieniem nieużywanego wyjścia (na początku tego które będzie szło do granicy działki, a potem tego które idzie do szamba). Znalazłem w sieci kształtkę pt. "redukcja na bosy koniec rury". Zastanawiam się czy takie coś uda mi się wcisnąć do wyjścia ze studzienki zbiorczej, w celu zablokowania go (reduktor 160/110 + zaślepka 110). Czy ma to rację bytu? Macie może jakieś lepsze pomysły? Robił ktoś podobny manewr u siebie?