Jeśli nadal będę narzekał to mnie kiedyś w końcu upiecze
Do tego się to wszystko chyba sprowadza. Jaki będzie działął z tym kotłem? Lepszy przewodowy, który można podłączyć do pieca, czy może jakieś dedykowane rozwiązanie bezprzewodowe? Nie ukrywam, że chciałbym na to wydać możliwie jak najmniej.
Może się powtarzam, za co przepraszam, ale jeśli dobrze rozumiem, to po zamontowaniu takiego czujnika on w dalszym ciągu będzie grzał w oparciu o krzywą grzewczą i temperaturę zewnętrzną, z tym wyjątkiem, że po osiągnięciu temperatury zadanej co powie mu dodatkowy czujnik powinien się wyłączyć?