Witajcie,
Mam spory problem z koncepcją rozłożenia okablowania sieciowego w mieszkaniu - standard deweloperski.
Chcę pociągnąć kable ethernetowe 1x cat5e + 1x cat5 + 1x fiber do punktów.
W mieszkaniu trzy takie punkty.

Cała elektryka już jest i niestety precyzyjne omijanie kabli elektrycznych w ścianie (pod tynkiem) jest dość problematyczne.

Prostym rozwiązaniem jest umieszczenie kabli w piance w dylatacji - między podłogą, a ścianą.

Dylatacji tej jest na tyle dużo, że swobodnie zmieści się solidniejszy kabel cat6. Na rogach ewentualnie można delikatnie skruszyć aby był większy łuk (także dla światłowodu).

Pytanie czy wykorzystanie dylatacji jest tutaj ok?
Pomieszczenia są małe - całkowity metraż także mały więc trochę wątpię aby wylewka tak się rozciągnęła, że zgniecie kable/światłowody. Czy jednak jest to możliwe?

Proszę o pomoc i z góry dzięki za wszelkie rady