Dzień dobry
Mam problem, który opisywany już był na forum, ale nie znalazłem, jak na razie konkretnej odpowiedzi.
Posiadam kocioł VITODENS 111-W z poprzedniej generacji B1LD. Na dole mam podłogówkę na RTL + łazienki na RTL na pietrach. Na piętrach dodatkowo grzejniki (7 sztuk). W tej chwili na kotle ustawione jest CWU na 48 stopni, CO na 46 stopni. Termostaty w pokojach ustawione na ok. 22 stopnie. RTL na podłogówce na ok. 23 stopnie.

Przy obecnych temperaturach powyżej 0, piec ma kilka cykli 20-30 sekundowych, gdzie przy ok. 30 stopniach uruchamia na chwilę palnik dogrzewa przez parę sekund do 52-55 stopni i wyłącza się. Temperatura powoli spada do 30 stopni (ok. 5-6 minut) i sytuacja się powtarza. Dopiero po kilku takich cyklach załącza się na dłużej i grzeje. Im zimniej na zewnątrz tym tych cykli taktowań jest mniej - piec oczywiście dłużej wtedy grzeje, ale i tak taktowań pieca jest sporo.

I tu moje pytanie czy samo zastosowanie automatyki może poprawić pracę pieca i wyeliminować tak częste taktowanie.
Zastanawiam się nad zakupem: VIESSMANN VITOCONNECT 0T2 + VITOTROL 100 OT1 (przy czym zamiast VITOTROL 100 OT1 chciałbym dokupić i podłączyć bezprzewodowy czujnik klimatu VIcare). Ewentualnie zamiast tego zestawu po prostu termostat pokojowy BSOP.

Jak w praktyce będzie wyglądać działanie tego zestawu? Czujnik klimatu, VITOTROL 100 (lub ewentualnie BSOP) zamierzam podłączyć w najchłodniejszym pomieszczeniu w domu i ustawić żądaną temperaturę w aplikacji Vicare np. na 21 stopni. Czy w takiej sytuacji kocioł będzie grzał do momentu osiągnięcia wskazanej w pokoju temperatury, po czym wyłączy grzanie (i w tym czasie pracować będzie tylko sama pompa)? Ponownie włączenie grzania nastąpi w momencie gdy temperatura spadnie w pomieszczeniu do 20 stopni? Czy będzie to jednak dalej wyglądać tak jak obecnie, że po nagrzaniu pomieszczenia, piec przejdzie w fazę cykli taktowania, które skończą się, gdy ponownie uzna, że musi dogrzać pomieszczenie?