Dom z lat 70-tych, nieocieplony, ściany grubości 1,5 pustaka. Piwnica, parter, piętro i strych. Grzejniki są tylko na parterze i piętrze (jeden na klatce schodowej), są mieszane tzn. żeliwne i nowe. Jest pompka przy piecu i naczynie przelewowe na strychu. Piec to zwykły śmieciuch, paliwo to węgiel i drewno.
Jak się pali non stop to jest ciepło w domu ale przeważnie rozpala się codziennie około 16-stej. Niestety rano jest już zimno 17 stopni na pietrze. Na parterze jest o wiele lepiej powiedzmy, że rano 19 stopni.
Plan jest taki aby zakręcić całkiem wszystkie grzejniki na piętrze. Czy da to jakąś oszczędność? W domu mieszka aktualnie tylko jedna osoba.