Oszczędność na pewno będzie, ale trudno zgadnąć jak duża. Pomiędzy parterem a piętrem jest tylko strop, a ściany to półtora pustaka. Więc ciepło z parteru ma łatwiej zwiewać w górę, niż w bok.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zakręcić grzejniki i monitorować efekty. Zarówno efekty oszczędności opału, jak wilgoci na piętrze. Ważne też monitorowanie mrozu na strychu, gdzie jest naczynie przelewowe. Czy schody z parteru na piętro mają szczelne drzwi?
Nie pisałeś nic o ociepleniu dachu lub stropu na strychu. Może na podłodze strychu dało by się rozłożyć warstwę wełny mineralnej?
P.S. Dom z lat 70tych ma prawdopodobnie zawory grzybkowe przy kaloryferach. Miej pod ręką odpowiedni klucz do dokręcania dławików na ośkach zaworów. Po tylu latach, jak pokręcisz zaworem, to najprawdopodobniej się rozszczelni.