Dzień dobry

Czy instalacja fotowoltaiczna pracuje od początku "pełną parą", czy na początku mogą być niższe uzyski niż zakładano?
Instalacja podzielona jest na dwa stringi, 11 paneli na południe i 7 paneli na zachód. W weekend było słonecznie, dzienna produkcja 4,4kWh, maksymalna chwilowa około 2,5kW. Dla porównania instalacja niedaleko ode mnie o mocy minimalnie mniejszej wyprodukowała w ciągu dnia cztery razy więcej (prawie 18kWh).

OK, południe-zachód wyprodukuje mniej niż samo południe o podobnej mocy, ale sama część południowa (4,5kWp) powinna w taki dzień mieć ponad 10kWh.
Czy falownik musi się "nauczyć" instalacji, a panele "ułożyć" ?

To, co jest dziwne (moim zdaniem), to informacje na falowniku dotyczące aktualnej mocy (pac). Jak jest włączony, owa moc cały czas rosła, przez około minutę aż dochodziła do wartości ponad 2500W , po czym znowu zaczynała od zera. Widać to nawet na wykresie ze statystykami. Czy to jest normalne?