Cześć,
Od kilku miesięcy posiadam niewielka, 6 kW, instalację fotowoltaiczną zamontowaną na dachu domu jednorodzinnego. Dach to mniej więcej płaska konstrukcja kryta papą.
Panele są zamontowane na ekierkach przymocowanych do bloczków betonowych.
Dzisiaj, po nawałnicy, która przetoczyła się nad moją miejscowością zauważyłem, że część paneli uległa przemieszczeniu (na zdjęciu można zauważyć przewód antenowy, którego nie zdążyłem zamocować, a który znalazł się pod bloczkiem + wyrwany peszel przewodów prowadzacych do falownika). Jutro mają przyjechać instalatorzy i poprawić to w ramach gwarancji.
Wiem, że dzisiaj wiało dość mocno (porywy 90-110 kmh), ale zaczynam się obawiać czy nie będzie problemów przy każdej większej wichurze. Może są jakieś sposoby żeby zwiększyć stabilność całej konstrukcji bez dokładania bloczków i zwiększania obciążenia dachu? Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie?

https://imgur.com/a/ClY0tVI