Jest tu jakiś elektryk, którego można się poradzić? Prawdopodobnie coś się stało z płytą indukcyjną, podpieliśmy ją jak na instrukcji, ale podczas włączenie wywaliło korki, a w płycie coś strzeliło... Okazało się, że w puszcze nad górnymi szafkami były pomieszane kable i dlatego coś mogło pójść nie tak. Ktoś się orientuję, co mogło sie tam spalić? Płytę rozebraliśmy, nic nie śmierdzi, nie widać najmniejszej oznaki spalenizny. Myślałem, że może tranzystor igbt, ale wyglądają na całe, mogły się spalić tak, że nie uszkodziły swojej obudowy?