Myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy, ale jak żyję, czegoś takiego jeszcze na oczy nie widziałem. Wracam dziś z zakupami i moją uwagę zwróciła "bulwa" na elewacji wielkości połowy jabłka. Wyglądało jakby ktoś rzucił śnieżkę, która przywarła do ściany, przy czym oczywiście nie była ze śniego, ale jakby z piachu. Kopnąłem to kilka razy, co może nie było mądre, rozpadło się i moim oczom ukazał się taki widok:
Co to kurna jest? O tej porze roku? Kto tu kogo upolował i co to robi wewnątrz ściany?
Ale najważniejsze pytanie brzmi, jak się tego teraz pozbyc? Ktoś już przerabiał podobny temat?