Witam wszystkich, nie wiedziałem gdzie ten temat umieścić, więc zostawiam go tutaj jeżeli to nie odpowiednie miejsce to proszę admina o przeniesnie go.
Zaczynam.. kupca na mieszkanie znalazłem kilka miesięcy temu, ale sama sprzedaż wydłuża się w czasie, ponieważ musiała się odbyć sprawa w sądzie co do spadku. Następnie za nim przyszły papiery też trochę upłynęło i ostateczny termin w tej chwili jest na końcówkę lipca, lecz kupującemu zależy już na rozpoczęciu remontu. Pytanie się nasuwa czy jest możliwość skonstruowania tak umowy, że płaci np. 20-30% całkowitej kwoty, aby móc już zacząć coś tam sobie działać, a za 3-4tyg dokonać już całkowitej sprzedaży. Chciałbym, żeby w umowie było coś na zasadzie że to w jaki sposób teraz może zacząć remont nie ma wpływu na całkowity zakup i nie będzie mógł wymyślać że coś mu się nagle nie podoba.. co myślicie o tym? Sytuacja dość niecodzienna, ale zapytał mnie właśnie o to bo wszystko się mega dłuży dla niego w czasie, więc pomyślałem że zapytam was, bo sam nie wiem co o tym myśleć.