docieplenie strupu nieużytkowego pod dachem

[Dolce1313]

Witam.
Mam dom z lat 80' z dachem dwuspadowym. Jedna połowa dachu jest wykonana bezpośrednio nad pomieszczeniami, których strop został docieplony niestety małą ilością i pewnie tandetnego styropianu na co nałożono wylewkę.
Tak więc całe ocieplenie stropu to ok. 5cm styropianu + szlichta też pewnie z 5cm. Tyle.
To poddasze jest nieużytkowe i nigdy nie będzie ponieważ jest bardzo niskie (od 0,2-1,6m).
Chciałbym to docieplić jakoś sensownie poprzez ułożenie dodatkowej warstwy materiału izolacyjnego na szlichcie. Nie biorę pod uwagę ocieplenia samego dachu np poprzez ułożenie warstwy izolacji pomiędzy krokwie bo to byłoby bardziej problematycznym i mniej skutecznym rozwiązaniem.
Tak więc chcę po prostu docieplić strop. Najpierw pomyślałem o wełnie, kupić rozwinąć z wałka i tyle. Ewentualnie na to rozłożyć paroizolację (taką jak daje się nad wełnę na dachy). W sumie może i tak zrobię.
Jednak, jak to w takich miejscach, muchy i pająki zawsze się dostaną. Na strych dostaję się po drabinie przez okno. Po kilku latach był w jego okolicy rój padłych much. Jakoś to by się dało zebrać, szczególnie jeśli na wełnę nałożyłbym paroizolację. I też w sumie nie jest to wielki problem. Może trochę większym byłoby dojście do jakiegoś miejsca, jeśli zaszłaby taka konieczność. Aczkolwiek przez 20 lat nikt tam w sumie nie zaglądał - dopóki nie założyłem fotowoltaiki. Zresztą, wełnę można zawsze zwinąć, wykonać jakieś prace i ponownie nałożyć.
Tak więc pierwszy pomysł jaki mi się nasunął to po prostu wełna + paroizolacja. Może takie rozwiązanie będzie również najtańsze, co ma znaczenie bo ceny materiałów budowlanych tego typu są obecnie zabójcze.
Chciałem dopytać - może ktoś ma lepszy pomysł w jaki sposób docieplić taki strop pod dachem? Może jest jakiś tańszy lub lepszy materiał docieplający w tego typu przypadku?
Wełna jest o tyle dobra, że można ją w razie potrzeby jakiegoś remontu dachu zwinąć a następnie ponownie rozłożyć.
Mam jeszcze takie spostrzeżenie, w dwóch miejscach dach przeciekał (załatałem nieszczelności) ale po ustaniu deszczu to odparowywało ze szlichty i nikt nawet o tym nie wiedział dopóki nie zrobiłem "przeglądu" przed kładzeniem fotowoltaiki. Po załataniu nieszczelności powinien być spokój na jakiś czas ale na wszelki wypadek o tym piszę. Może warto zastosować jakąś wełnę (skalną), która nawet jak się zawilgoci to potem odparuje. Taka "zwykłą" wełna ponoć nie wypuszcza wilgoci ale tego nie wiem.
Będę wdzięczny za wszelkie informacje.
Pozdrawiam serdecznie.