Cześć,
Planuję przygotować automatykę ogrzewania w nowym domu. Metraż to około 125 M. Na dole podłogówka, na górze grzejniki (w łazience grzejnik + podłogówka).
Instalacja:
Piec: Vailant ecotec plus
- Piętro: 5 kaloryferów, 1 obieg podłogówki sterowany z osobnej głowicy
- Parter: 3 obiegi salon, 1 obieg pokój, 1 obieg łazienka, 1 obieg korytarz/wiatrołap. Przy podłogówce na rozdzielnicy pompa wilo-para + na wejściu przed pompą zawór z termostatem skala 1-5.
Mój plan:
Wersja A
Sterownik do ogrzewania L-4 WIFI (Techsterowniki)
1. Na dole w każdym pokoju (oprócz łazienki) regulator przewodowy podłączone do sterownika. Sterownik zarządza podłogówką. Kiedy jest dogrzana wyłącza pompę, kiedy niedogrzana załącza ją.
2. Na górze regulator + głowice bezprzewodowe połączone z L-4 drogą radiową. Sterowanie głowicami za pomocą sterownika.
Wersja B
1. Na dole termostaty pokojowe WIFI (coś takiego https://allegro.pl/oferta/termostat-...fi-11060038007) połączone bezpośrednio z siłownikami bez sterownika.
2. Na górze głowice WIFI zigbee (coś takiego https://allegro.pl/oferta/glowica-te...ee-11358950205)
Wersja A jest fajna ponieważ jestem w stanie wyłączać pompę kiedy pomieszczenia będą dogrzane. W wersji B natomiast mam wszystko po Tuya zigbee, gdzie akutalnie połowę domu mam postawioną na tej automatyce więc wszystko byłoby w jednej aplikacji.
Pytanie również o temperaturę na piecu. Wiem, że na kaloryfery pewnie będę musiał wrzucić temperaturę na piec około 50-55 stopni. Rozumiem, że termostatem przed pompą na podłogówce będę w stanie zmniejszyć dopływ i jednocześnie obniżyć temp wpadającą w listwę podłogową. Czy sterowanie siłownikami na poszczególne pętle rozwiąże mi problem? Czy jednak wysoka bezwładność podłogówki będzie powodować mocne skoki oraz spadki temp w pomieszczeniach.
Pytanie, czy takie rozwiązania mają sens? Czy może powinienem zastanowić się nad jakimś innym rozwiązaniem?
Będę wdzięczny za opinie, sugestie, propozycje.
Zdjęcie termostatu przy podłogówce/zaworu mieszającego