Dzień dobry, mam pewien dylemat, zauważyłem, zlokalizowałem w końcu którędy ucieka mi ciepło z kotła gdy ten jest w stanie spoczynku. Jest to rura połączona bezpośrednio ze zbiornikiem wyrównawczym na strychu. jest ona wpięta do górnego wyjścia z tyłu kotła zatem ciepło może swobodnie tamtędy uchodzić grawitacyjnie w górę. Moje pytanie, czy jak przerobię tę rurkę (dodam syfon) bez żadnego zaworu itd bo nie wolno na tej nitce, tyle wiem, to ciepło powinno pozostać zatrzymane na tym syfonie, ale czy to nie jest tak specjalnie zaplanowane aby ciepło ogrzewało rurkę i naczynie wyrównawcze, które jest na nieocieplonym strychu? Co prawda jest zamknięte w skrzyni z wełną ale chodzi o mrozy w zimie, to jest zabezpieczenie naczynia czy zbędne wytracanie ciepła z kotła?