Dzień dobry wszystkim!
Chciałam przyłączyć budowę do sieci wodnej. Napisałam wiec do Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej o wydanie warunków do przyłącza. Zakład Gospodarki Komunalnej odesłał mnie do Zarządu Spółki Wodociągowej. Napisałam do Zarządu tej Spółki. Pani Prezes wydała mi warunki. Projektant zrobił mi projekt i został on uzgodniony na Zarządzie Spółki. Spółka przed rozkopaniem terenu kazała mi wykupić udział - co uczyniłam. Nie potrzebowałam żadnych zgód sąsiadów, bo zgodnie z mapami rura wodociągowa miała iść na rogu mojej działki - 2 metry od granicy. Rura fi 63. Kiedy wykonawca przyjechał na moją działkę (z polecenia pani Prezes) po rozkopaniu działki koparką okazało się, że tej rury nie ma. Pan wykonawca umył ręce. Poszłam więc porozmawiać z Zarządem Spółki i oni kazali się przyłączać od sąsiada (Projektant na mój koszt miał mi przerysować mapkę z przyłączem od sąsiada). Poszłam więc do sąsiada (nie znamy się zbyt dobrze, gdyż działkę nabyłam daleko od mojego aktualnego miejsca zamieszkania) i on powiedział, że mapki są źle narysowane i, że ta rura jest bardzo cienka fi 32 (do 2 domów - mój byłby trzeci) i że przeprasza, ale że się nie zgada. Co zrobić w takiej sytuacji? Wydałam już kilka tysięcy, a dalej jestem w czarnej du*ie ((