Planując instalację kominka i podpięcia go pod mojego Schiedla zastanawiam się, czy jest sens przebijać sufit do najchłodniejszego pokoju i robić tam osobny wylot powietrza, czy sam fakt, że przez ten pokój przechodzi komin podniesie nieco temperaturę w pomieszczeniu. Komin ma izolację, ale na ile ta izolacja jest doskonała? Spaliny zdaje się osiągają 250C. Pokój ma 14m2, jako, że jest na końcu pętli podłogówki, temperatura jest tam zawsze niższa o ok 1C. Więc jak by obniżyć w innych pomieszczeniach do 17, jak to nam radzą nasi politycy, to w pokoju będzie 16 To i dodatkowo suche powietrze przez reku sprawia, że nawet na bogato przy 19C to jest już lekki chłodek dla dziecka. Pytanie zatem, czy taki komin przechodzący przez ten pokój będzie miał jakikolwiek wpływ na panującą w nim temperaturę, czy raczej na to nie liczyć?