Witam,
Może ktoś ma doświadczenie w temacie demontażu starej, drewnianej podłogi? Deska 30 mm przybita jest dużymi gwoździami (3,5 albo 4") do dębowych legarów. Gwoździe są skorodowane i bardzo ciężko wychodzą. Poza tym łby są zagłębione w deskach na jakieś 3 mm. Zastanawiam się, jaką metodą to zdemontować, żeby ocalić jak najwięcej desek. Zacząłem metodą siłową - łycha pomiędzy legar i deskę, ale tym sposobem niszczy się wszystkie deski. Gwoździe w 95% zostają w legarze i przy późniejszym wyjmowaniu stawiają bardzo duży opór. Zastanawiam się nad zakupem takiego sprzętu:
https://allegro.pl/oferta/przyrzad-d...SABEgIxjfD_BwE
albo coś takiego:
https://allegro.pl/oferta/kompaktowy...CABEgLqxfD_BwE
Tylko że nie mam pewności, czy do tak opornych gwoździ ten sprzęt się w ogóle nadaje. Na filmikach w internecie wyciągają tym dość mało kłopotliwe gwoździe. W moim przypadku siedzą one na prawdę mocno i głęboko. Aby dojść do łba gwoździa trzeba trochę uszkodzić deskę od góry, ale od dołu byłyby w niej tylko dziurki po gwoździach i można by je do czegoś wykorzystać.
A może rozwiercanie łbów gwoździ by tutaj pomogło? Myślę jeszcze o odkrywaniu łbów dłutem i wyciąganiu gwoździ łychą, ale wtedy trzeba zdjąć już konkretną warstwę drewna. Czekam na dobre rady ludzi, którzy robili taki demontaż. Czy sprzęty z linków poradzą sobie z dużymi, mocno siedzącymi gwoździami?