Dzien dobry.
Kupilem mieszkanie i przez pewein czas tj. okolo miesiaca w nim nie przebywalem. Okazalo sie, ze zawor glowny wody zimnej byl uszkodzony i "puszczal" wode delikatnie, co spowodowalo "krecenie" sie licznika zuzycia wody w lokalu.
Gdy to odkrylem i zglosilem stan licznika z dnia zakupu i biezacy, Wspolnota stwierdzila, ze na podstawie zuzycia wody w lokalu musze zaplacic wszelkie koszta (woda, scieki, wywoz smiecit itd).Firma wymieniajaca zawor na nowy, sprawny stwierdzila ze byl od uszkodzony mechaninicznie, nie z mojej wyny. Zawor znajdowal sie w moim mieszkaniu ( lazience) led przed licznikiem wody - atestowanym.

Nie ma zadnej woli wspolpracy ze strony Wspolnoty.
Z tego co sie dowiadywalem, polskie prawo w sposoj jednoznaczny nie reguluje tej kwesti lecz dla mnie jest to jednoznaczne. jako lokator nie mam obowiazku zakrecania zawory bateriin w zlewie lub wannie. Mam natomiast prawo odciac w sposob trwaly doplyw wody przed zegarem, do lokalu.

Po rozmowie ze znajomymi, ktorzy na codzien sa blizej spraw "lokatorskich" przyznaja mi racje i jako jedyny sposob wyegzekwowania moje racji proponuja by znalezc sygnature akt sprawy ktora juz sie odbyla w podobnym sporze i powolac sie na nie w pismie do wspolnoty.

Teraz moje pytanie:
Czy to wlasciwa droga zalatwiebua takiej sprawy,
Czy ktos z forumowiczow mial podobny klopot,
Czy ktosc biegly w tej materii zna sygnature sprawy, ktora sie odbyla i zakonczyla sie wygrana lokatora.

Mieszkanie wlasnosciowe z KW, blok wspolnotowy, Lodz.

Pozdrawiam
Marcin

P.s.
Z gory przepraszam za brak polskich znakow