Witam Wszystkich
To mój pierwszy wpis na forum więc proszę o wyrozumiałość.
Jestem posiadaczem kostki "amerykanka" stropodach wentylowany pochylony 6% (rysunek poniżej)
Chciałem się zabrać za ocieplenie , wezwałem firmę do wdmuchiwania , wycieli dziurę i okazało się że jest już wełna około 20cm, prawdopodobnie dach został ocieplony w 1999 roku ponieważ stolarka okienna jest z tego czasu i ocieplony dom styropianem.
Panowie stwierdzili że robota nie ma sensu ale dołożyli 3 kominki wentylacyjne ponieważ zauważyli że wełna jest wilgotna.
To wszystko działo się w zeszłym roku.
Dach został sprawdzony jest szczelny , na pewno deszcz nie pada do środka.
Pojawiły się plamy na suficie w dwóch pomieszczeniach z czego stare plamy w tych miejscach już były po kupnie domu.
Pojawiły się również nowe plamy , zaznaczone na schemacie kolorem niebieskim. (na żółto ułożenie PV)
Kolor czerwony to przygoda z ptactwem które zrobiło sobie gniazdo w stropodachu i zablokowało dwie rurki odpowietrzające stropodach.
Wyciąłem dziurę posprzątałem ale wełna która się tam znajduje wydaje się być taką skorupą i nie jest to materiał już sypki tylko raczej taka tafla wełny (zdjęcie
Do sedna: wełna w niektórych miejscach wydaje się być zalana a co dziwne na dnie wełny jest jakby słoma czy tak się kiedyś robiło ?
Czy ta wełna się do czegoś nadaje ?
Jak się usuwa starą wełnę i czy pod wełnę coś się daje ? folia ?
Moim skromnym zdaniem wełna stała się blokadą i trzyma wilgoć na stropie i powstają plamy czy mam rację ?
Dziękuje za pomoc