Napisał
Frofo007
1. Wartość domu, który wybudujemy w dużej mierze jest uzależniona od lokalizacji. Czyli istnieje taka możliwość, że budując dom na zadupiu za 1 mln po 10 latach jego wartość będzie wynosić 0,5mln. Natomiast budując w dobrej lokalizacji z perspektywami po 10 latach jego wartość może wzrosnąć do 2mln. Jest to o tyle istotne, że zwłaszcza budując w kredycie gdy lokalizacja jest dobra ponosimy niewielkie ryzyko (zawsze można sprzedać) a budując w słabej lokaliacji nawet gdy sprzedamy budowę to istnieje duże ryzyko, że i tak kredytu nie spłacimy.
>> Gospodarka i infrastruktura tak szybko tak szybko się zmienia, że ciężko to zaplanować. Teraz sporo ludzi ucieka na wieś ale jaki będzie trend za jakiś czas to ciężko przewidzieć. Według mnie ciężko by było w Polsce stracić 0,5 mln na budowie domu nawet w przypadku największego zadupia.
2. W dużych miastach statystycznie zarabia się więcej, większe są też możliwości rozwoju zawodowego i kariery. Niezależnie czy pracuje się u kogoś czy na własny rachunek to w dużych miastach możliwości są większe.
>> Zgoda ale to nie ma nic wspólnego gdzie mieszkasz. Kwestia odpowiedniej infrastruktury, Jak ona będzie dobra wszędzie dojedziesz szybko.
3. Możliwości dalszego kształcenia, rozwój pod względem edukacji i podnoszenia swoich kompetencji są zdecydowanie większe w dużych miastach.
>> Również zgoda. Tylko na ogół dzieciaki, już wkrótce będą opuszczać dom rodzinny już pod koniec szkoły średniej. Tak jest w większości państw w Europie. Życie studenckie oczywiście nie idzie w parze z mieszkaniem na wsi ale założą swoje rodziny, część z nich wróci z powrotem.
4. Z punktu widzenia mężczyzny na wsi jest problem ze zbudowaniem związku a w dalszym kroku rodziny z kobietą, ponieważ kobiety zazwyczaj wyjeżdżają do miast a mężczyźni zostają na "gospodarce". Także jest dużo samotnych mężczyzn a mało wolnych od zobowiazań kobiet.
>> Tak było tradycyjnie ale poukładany, dobrze wykształcony i nowoczesny rolnik znajdzie czas na życie prywatne i swoją drugą połowę która szuka spokoju na wsi.
5. Gdy człowiek jest w pełni sił i buduje dom to zazwyczaj ma samochód. Gdy są problemy ze zdrowiem może dojechać do lekarza, do sklepu, nawet gdy odległości są duże. Natomiast gdy się starzejemy to opadamy z sił, zarabiamy coraz mniej (czytaj emerytura) i istnieje taka możliwość, że nie będzie nas stać na auto lub nasz stan zdrowia nie będzie nam pozwalać na bycie kierowcą. Gdy mieszkamy daleko od przychodni lekarskiej, szpitala, sklepu to staje się to wówczas dużą przeszkodą. W mieście jest dobrze działająca komunikacja miejska, na wiosce wizyta u lekarza może się wiązać z "dużym wyzwaniem".
>> Kolejna archaiczna teza, Zapominasz że medycyna idzie do przodu jesteśmy aktywni dlużej i jeździmy autem również dłużej.
6. Jeśli się nic nie dzieje to człowiek o tym nie myśli, ale w nagłych wypadkach liczą się minuty i sekundy. W przypadku zawału serca, udaru mózgu, jakiegoś wypadku bardzo istotne jest aby otrzymać jak najszybciej pomoc medyczną. Mieszkając w mieście, w którym jest szpital mamy szansę tą pomoc otrzymać zdecydowanie szybciej niż gdy mieszkamy od szpitala wiele kilometrów dalej. Dotyczy to również wsparcia straży pożarnej i policji.
>> Zgoda ale tylko w przypadku bardzo odległych miejscowości. Na wieś karetka ma dalej ale w miastach masz korki, natężenie ruchu i inne czynniki które powodują opóźniene akcji ratowniczej.
Dodatkowo, statystycznie posiadając dom na wsi z mniejszym lub większym ogórkiem zaznasz więcej ruchu niż statystyczny mieszkaniec miasta. Basen czy siłownia - nawet kilka razy w tygodniu może nie zastąpić naturalnego ruchu wynikającego z faktu obsługi/konserwacji takiego domu.
7. W mieście mamy zdecydowanie większą dostępność do gastronomii: restauracje, pizzerie i inne na miejscu lub z dostawą do domu. Jest też duża oferta na "ciekawe" sposoby spędzania wolnego czasu. Teatr, opera, kręgielnia, pub i wiele więcej - co kto lubi. Gdy są organizowane jakieś większe imprezy typu koncert znanego artysty to też to ma miejsce zazwyczaj w dużym mieście.
>> Zgoda ale rozwój infrastruktury powoduje, że chętny mieszkający poza miastem może to łatwo zaplanować. Restauracje w mniejszym miejscowościach nie narzekają na brak chętnych.
8. Jeśli mamy dzieci to miasto daje dużo możliwości dla rodziców i dzieci. Dziecko szybko można zawieść do szkoły lub samo może podjechać komunikacją miejską. Są żłobki, możliwości rozwijania znajomości towarzyskich, szkoły średnie, uczelnie.
>> Tu zgoda ale z drugiej strony na wsi możesz wypuścić towarzystwo do ogrodu. W mieście musisz napracować i wyprawić się na spacer lub plac zabaw na wsi to często kwestia otworzenie okna na taras.
9. Mieszkając w mieście statystycznie będziemy tracić dużo mniej czasu na dojazdy do pracy oraz obniżą się nasze koszty dotarcia do miejsca pracy. Życie jest krótkie czy warto je tracić siedząc w aucie i monotonnie przemierzając kilometry? Czy nie lepiej w tym czasie skorzystać z uroków domu, wyjść sobie z rodziną na taras i miło spędzić czas?
>> To mój główny argument dla którego wybudowałem dom na wsi. Praca może być zdalna, a dodatkowo, im człowiek starszy tym jest jej mniej.
10. Ogólnie rzecz ujmując cała infrastruktura będzie zdecydowanie lepiej zadbana w mieście niż na wsi z dala od "cywilizacji". Czyli drogi będą zdecydowanie szybciej odśnieżana, będą częściej remontowane, ewentualne awarie prądu gdy dotyczą dziesiątek jak nie setek tysięcy ludzi będą szybciej usuwane niż gdy dotyczą 10 rodzin na wsi.
>> Obecnie tak jest zgoda ale patrząc na mojej doświadczenia z innych krajów to się zmienia i wkrótce zmieni na lepsze.
11. Koszty życia w mieście są niższe. Pomijając już paliwo na dojazdy to ze względu na dostępność dużych sklepów w tym tych spożywczych mniej wydamy niż robiąc zakupy w małym sklepiku na wsi.
>> nie do końca się zgadzam. Sieciówki są wszędzie. Cena w nich taka same. A lokalne sklepy mimo, że droższe to maja często lokalne rarytasy, o które ciężko w mieście. Nie zapominając o dobrach gospodarskich jak warzywa, owoce czy jajka od rolnika. Niestety dóbr gospodarskich coraz mniej, na rzecz śmieciojedzenia z marketów Ja osobiście uważam, że drobne rolnictwo powinno być w jakiś sposób dotowane.