Napisał
pluszku
Wybór zródła ogrzewania jest teraz mniej przewidywalny niż inwestowanie na giełdzie. Tak, mam kotłownie gazową i powieszenie nowego kociołka w miejsce starego byłoby najtanszą opcją. Mają nawet w ofercie kociołki o takich samych króccach przyłączeniowych, wiec obyłoby sie bez kucia, no ale (nie mieszajac polityki) - podatek od emisji co2 ma byc game-changerem. jego obecna wysokość 45 euro/tona jest dla mnie akceptowalne, ale kwota ta ma rosnąć. Jak szybko? Do jakich poziomów? Pojawia sie wtedy pytanie - czy lepiej zainwestowac wiecej w zródło nieemisyjne czy mniej w zródło emisyjne obciążone podatkiem. Moze w tym co piszesz @Kaizen masz racje, moze lepiej poczekac, nie wychodzic przed szereg. Może nie warto 'zmieniac konia' podczas przeprawy przez rzeke. Jeszcze co do cen. Elektrownia atomowa nie obnizy cen prądu ale je podniesie. EA bedzie nasz jako spoleczenstwo kosztowac 100 mld PLN, bedzie budowana na kredyt. Kto zapłaci te odsetki? ktoz zapłaci przez nastepne 20 lat podwojne koszty - utrzymanie starych , nieefelktywnych elektrowni weglowych i koszt budowy nowej elektrowni atomowej. Koszt spadnie na spoleczenstwo w postaci jakies kolejnej opłaty na rachunku za prąd. Koszt dystrybucji prądu tez jest wysoki. To juz 40 groszy za 1kWh. Koszt dystrybucji gazu to tylko 5 groszy za 1 kWh. Czyli niby wybór prosty, ale ile wyniesie podatek ETS2 za 5/7/10 lat? Grrrrr.