Do 96r mieszkaliśmy w domku na wsi potem losy zaprowadziły nas do kamienicy w centrum miasta i od tego czasu marzenia o własnym domku, każdy powrót z urlopu spędzonym w rodzinnym domku na wsi doprowadza mnie i żonę do depresji, znowu w bloku, brak przestrzeni, podwórka, kawy na tarasie itd.....
Ale tym razem wróciliśmy już z postanowieniem i planami na przyszły rok tj. fundamenty i w górę
Pozdrawiamy