Wykonawca spaprał mi wieniec nie wypuszczając zbrojenia pod ściankę kolankową. Nie uśmiecha mi się rozkuwanie i dospawywanie tym bardziej, że pręty zbrojeniowe są trudno spawalne - to raz. Nie bawi mnie rozkuwanie, zabetonowywanie części pustki w pustakach stropowych po to by śrubami hilti przykręcić stalowe słupki bo to koszt ok. 10-12 tys.
Wymyśliłem więc z teściem, że nadlejemy drugi wieniec, z którego zbrojenie wypuścimy. Czy takie rozwiązanie jest OK?