Projekt LPR jest na ich stronie (niestety nadal nie nauczyłam sie wklejać linków - www.lpr.pl - a potem wejście przez "prace legislacyjne" z lewej strony).
Pomijam prawne aspekty tego projektu - bo to gniot taki, że aż zęby bolą (najbardziej ubawił mnie nakaz traktowania spraw o ustanowienie takich "służebności" jako mających de facto pierwszeństwo w sądach). Chodzi mi raczej o Wasze opinie co do samej idei - czy dać pierwszeństwo właścicielom, cz tez narciarzom/dysponentom wyciągów/nartostrad. Na tle innych aspektów ograniczania prawa własności to dość ciekawy kazus - jesli trzeba jakiś teren np. chronić przyrodniczo, to posłowie są raczej za ochroną właścicieli, mimo że środowisko naturalne jest dobrem chronionym konstytucyjnie. O narciarstwie nic w konstytucji nie ma.
Pytanie, jak duży zakres miałaby taka regulacja (może analogiczny jak obowiązek zostawiania wolnych brzegów w Prawie wodnym - notabene nie egzekwowany). A może to jednak lobbing narciarzy - podobny do lobbingu mysliwych w Sejmie?
No właśnie, co myślicie?
Ani nie jeżdżę na nartach (biegam) ani nie mam gruntu w górach