Racja Satina, racja dominik.

Myślę jednak, że takie postawy to przede wszystkim skutki komuny (choć na żyznym pozaborowym gruncie).

Po uwspólnieniu do bólu - wahadło idzie w drugą stronę no i mamy bronienie mitycznej Własności, nawet wbrew oczywistym interesom własnym i własnej grupy.

Bo jakby nie ma wątpliwości, że współdziałanie jest korzystniejsze od grania solo. Zwłaszcza długodystansowo. Ale zdrowe odruchy społeczne kojarzą się dziś często z socjalizmem i chyba stąd takie nieracjonalne zaparcia.