Więźniowie powinni za wikt płacić.. odpracować, a prać sobie sami.. i po problemie by było... no i za więzienie też by płacili.. bo niby dlaczego mają siedzieć i nic nie robić a korzystać z dobrodziejstwa techniki i cywilizacji... ale tego nie zrobią...
W szpitalu powinno się dofinansować jedzenie , bo w domu jak się jest to i wodę używasz i jesz.. to niby dlaczego ma być gratis w szpitalu??
Tak było społeczeństwo nauczone przez lata...
Emil jak trafił w Austrii do szpitala, to pomimo iż miałam kartę z NFZtu i dodatkowe ubezpieczenie to musiałam za dzień płaci (już nie pamiętam ale coś pomiędzy 30-50 euro..) i ciotka mówiła, że tam część rzeczy jest bezpłatna jak masz ubezpieczenie, a część za coś tam się płaci... Za to pani przyszła i pytała co będzie jadł na śniadanko... biały chlebek czy ciemny, zupę mleczną czy płatki, kakao czy herbatką.. szynkę czy nabiał.. zapisała i taką tacę z jedzeniem dostał.. nam oczy wyszły jak dostał kolacje... i da się.. da...
Tylko u nas takiej reformy nie zrobią...
Nie zrobią dopłat do specjalistów... ja bym chciała pójść tu czy tam.. zapisać się, dopłacić i nie czekać rok, albo dostać odp , że nie ma na ten rok już zapisów do specjalisty będąc 14 stycznia...
Dochodzę do wniosku , że nie do końca dobra jest wiedza... masz świadomość, wiesz, i nawet złudzenia pryskają jak bańka mydlana.. Tak miałam z Dziadkiem.. wiedziałam co i jak... i nie było mi z tym dobrze.. Ewa zawodowo wie.. ja wyczytałam w necie.. czyli i net jest i dobry i zły...