Proszę mi poradzić gdzie mam iść ze swoją sprawą.
Sąsiedzi nie zgadzaja sie na to bym odłączyła się od kotłowni koksowej,która jest w piwnicy domu, ogrzewa 5 mieszkań. Sami kupujemy węgiel i sami palimy według wylosowanej kolejności. Kupiłam to mieszkanie rok temu. Wymieniłam okna ale pozostałe rzeczy jak instalacje glazura podłogi pamiętają Hitlera.
Sąsiedzi to sami emeryci. Palą od 7 rano do 21 wieczorem. Gdy sa mrozy mam w domu 12 stopni rano. Gdy jest ciepło i słonecznie dalej pala i zwracaja mi uwage na to że otwieram okna.
Jestem od niedawna sama z 2 dzieci, mam możliwość wymiany ogrzewania ponieważ całą instalacje łącznie z piecem gazowym dostane od brata. Dzwoniłam do producenta pieca koksowego jak i oglądał instalacje hydraulik. Zarówno jeden i drugi potwierdził, iż moje odcięcie sie nie spowoduje ujemnych skutków dla pieca i mieszkańców. Jedynie wydłuzy im sie okres palenia. A ja nie moge wogóle palić, pracuje od 8 do 16, a nie stać mnie aby obok zakupowania 3 ton koksu, wrzucania go do piwnicy, wynajmowała sobie palacza.
Sasiedzi na zebraniu przegłosowali moje podanie bez mojej obecności nie wysłuchując nawet argumentów jakie mam im do przedstawienia. RATUNKU!!! GDZIE MY ŻYJEMY????