Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?

[braza]

Tego Willi(wonki) znaleźć w necie nie mogłam.

Popołudniowe siemanko!

[Agduś]

Sorbus Wilfordii - proszę docenić moje poświecenie! Wyszperałam go. Dziwne, że na stronie Szkółki Konieczko wygląda nędznie, a na jakiejś holenderskiej stronie sklepu ogrodniczego jest właśnie taki piękny, jak mój.

[braza]

Doceniam, oczywiście!

[EZS]

A jarząb ma coś wspólnego z jarzębiną?? Ładny jest bardzo, ale jarzębiny się rozłażą. A jarzęby?

[TAR]

jarząb pospolity to potocznie nazywana jarzebina, dzikie krzaki moze sie rozlaza i to tez nie za bardzo patrzac po wycieczkach lesnych (zbieram owocki na nalewke i dzemik) najczesciej prowadzone sa w formie drzewa

[TAR]

Agdusiowy jarzab jest sliczny. Mnie podobaja sie tez jarząby mączne - maja biale owocki i szarozielone liscie, najpiekniej wybarwiaja sie wiosna, potem sa juz zielone. ale maja taki jakby nalocik aksamitny. Bardzo ladnie prezentuje sie tez odmiana pospolitego Fastigiata. U siebie tez planuje jarząb, zwlaszcza ze przebijaja za plotem w lesie, beda pasowac

[braza]

Mam za płotem dwa drzewa jarzębinowe. Wcale się nie rozłażą, są piękne i w końcu w tym roku miały sporo owoców. A ten Willi(wonka) też mi się podoba!

[Agduś]

Mój miał szczęście, albo ja miałam szczęście, że zobaczyłam go jesienią. Pewnie wiosną i latem wygląda jak zwykła pospolita jarzębina, ale teraz te kolory!!! Pokochałam go od pierwszego wejrzenia! A był jeden jedyny w sklepie.
Mam zwykłą jarzębinę, taką z pola wykopaną. Też je lubię, ale nasza jakoś marnie rośnie. Mam nadzieję, że to nie jakaś jarzębinowa zaraza, która by mogła dopaść nasze szlachetne jarząby. Pani ze sklepu mówiła, że jarzębiny, zwłaszcza te zwykłe, bardzo źle znoszą upały. Uszlachetniane są ponoć odporniejsze. No ale to mówiła sprzedawczyni... Pocieszam się, ze szwedzkie, które rosną na ryku w pełnym słońcu, wyglądają pięknie mimo upałów.

[EZS]

no to chyba u mnie mają za dobrze, bo się rozmnożyły tak, że trzeba było wycinać. Susza im nie przeszkadzała. Niestety, padły ofiarą mojego męża. Ja chciałam trochę wyciąć, on poleciał wszystkie. Podobnie, jak złotokap- prosiłam o wycięcie dzikiego klonu obok a straciłam też złotokap. Mój mąż uwielbia wycinać. Jakby mógł, to na całej działce by był beton i trawa. Kosić lubi

[Agduś]

Ja popadam w skrajności - albo mi żal uciąć gałązkę, albo tnę jak popadnie. Na szczęście niczego nie uśmierciłam, więc chyba intuicja dobrze mi służy.

[TAR]

moj mezaty nie tyka sie ciecia kiedy w przypływie szalenstwa odchwaszczania rabat wywalil mi wszystkie czosnki ozdobne

[Agduś]

Dlatego ozdobne tnę sama, małż owocowe i to znacznie oględniej niż ja.
Złota polska jesień wróciła do nas. Kolorowo do cudu, słoneczko świeci...



Znowu???



Wychodek?



Syrenki nad Wisłą.

[wu]

ale fajnie u nas też dzisiaj pięknie było

[Agduś]

No taż blisko mamy.

[wu]

nio niby blisko ale jakoś spotkać się ciężko

[Agduś]

Wypominać nie będę, ale... ile razy byłaś u nas?

[wu]

no toteż ja posypuję głowę popiołem ten rok w plecy ale ogłosiłam bunt i we przyszłym roku mam zamiar się szwendać jak jaś wędrowniczek

[Agduś]

Trzymam za słowo.

[wu]

nio zapisane w kalendarzu

[Agduś]

Ok, tylko mi datę podaj wcześniej