Nie wiem, czemu ja taka dobra jestem...
Rodzin Prawdziwie Katolickich (przygotujcie fartuszki i czepki kuchenne), pierwsza i druga dziesiątka dziewcząt z klasy drugiej A sprząta kościół parafialny, trzecia dziesiątka zajmie się przystrojeniem ołtarza – Joanna usłyszała westchnienie ulgi dziesięciu dziewcząt i pełen zawodu szelest. Wyobraziła sobie, że to ramiona pozostałych dziewcząt opadają z szelestem. Przystrajanie ołtarza było ulubionym zajęciem dziewcząt. – Czwarta dziesiątka sprząta plac wokół kościoła. Klasa druga B: pierwsza dziesiątka grabi trawnik przed kościołem, druga dziesiątka zbiera, wynosi i pali śmieci, trzecia i czwarta sprzątają podwórko wokół plebanii. Klasa druga C: pierwsza dziesiątka… – Joanna od pewnego czasu obserwowała ładną, drobną blondynkę siedzącą na prawo od niej w ławce z przodu. Nie znała jej imienia, dziewczyna była w klasie C – miłosierdzia. Wcześniej wierciła się niespokojnie, teraz zamarła w bezruchu. Patrząc na księdza odwróciła głowę lekko w lewo, dzięki czemu Joanna widziała jak nerwowo zagryza wargi. - … pierwsza dziesiątka powinna dzisiaj zająć się garażem i myciem samochodu, ale ponieważ wiem, że kilka dziewcząt się przeziębiło, zdecydowałem, że ponownie posprzątacie plebanię, a garażem i samochodem zajmą się dziewczynki z drugiej i trzeciej dziesiątki. – Proboszcz uśmiechnął się dziwnie, mlasnął i oblizał usta, jakby właśnie zjadł coś pysznego. Joanna nie wiedziała, czy sobie to wmówiła, czy zobaczyła naprawdę, ale poczuła nieprzyjemny dreszcz. Obserwowana dziewczyna zbladła jeszcze bardziej i zacisnęła powieki. Joanna już wiedziała, czego tamta się boi. Pytanie mogło brzmieć tylko, jak bardzo się to dzieje. Sądząc z plotek krążących wśród uczennic i byłych uczennic, działo się bardzo… Przez moment ogarnięta współczuciem przestała słuchać, jak ksiądz przydziela zadania uczennicom klas D i E. Patrząc na łzę spływającą po policzku tamtej uświadomiła sobie, że nie tylko żałuje nieznanej koleżanki, drugim uczuciem przepełniającym ją w tej chwili była ogromna ulga, że to nie ona, że nie o niej myślał ksiądz, kiedy oblizywał usta i mlaskał. Obudziła się z zamyślenia słysząc – Klasa druga F: pierwsza połowa wspomaga dyżur modlitewny w szpitalu dziecięcym, druga w szpitalu dla kobiet.
Joanna odetchnęła – dyżur modlitewny był wprawdzie strasznie nudny i nużący, zwłaszcza gdy w szpitalu odbywało się wiele zabiegów wymagających pomocy duchowej, ale wiedziała, że im dalej od kościoła i proboszcza, tym lepiej. Spojrzała ze współczuciem na długowłosą blondynkę, która ukradkiem ocierała łzy.Wychodziły ze szkoły grupami, ustawiały się w zwykłych miejscach, była druga połowa listopada, powoli zapadał półmrok, więc czekały na Strażników. Tym razem podszedł do nich jakiś nowy. Bez słowa wskazał wzrokiem, żeby szły przed nim. W stronę Osiedla Zamachu szło ich tego dnia siedemnaście. Marianna oceniła najwyraźniej Strażnika jako nieciekawego, więc ruszyła szybko do przodu. Joanna nie miała ochoty na rozmowę z nią, więc ociągała się i została z tyłu. Człapała za koleżankami słysząc za sobą tupanie ciężkich wojskowych butów. Po ulicy sunął powoli granatowy samochód policyjny. Po chwili wyprzedził go piękny, wysoki pojazd proboszcza. Nieliczne słabe, żółtawo świecące latarnie odbijały się w błyszczącym, czarnym lakierze. Strażnik zatrzymał się na moment, strzelił obcasami i zasalutował – Joanna nie musiała tego widzieć, żeby wiedzieć, co się za nią dzieje.Przez dziesięć minut szły dużą grupą wzdłuż szarych ścian kamienic. Ogromne szyby były w większości zakurzone, często popękane, zaklejone pasami szarej taśmy utrzymującej odłamki na miejscu. Nie wszędzie to wystarczyło, więc w niektórych witrynach miejsce szkła zajęły płyty ze sklejki albo nieoheblowane deski. Dziewczyny wiedziały, uczyły się o tym na historii państwa, że niegdyś za tymi szybami mieściły się sklepy. Niezliczone sklepy sprzedające niepotrzebne przedmioty zbytku, odciągające ludzi od tego, co naprawdę ważne, od Kościoła i rodziny. Kiedyś z wystaw kusiły nieprzyzwoite ubrania, które miały sprawiać, że każdy będzie wyglądał inaczej, że wyróżni się spomiędzy innych, prowokujące stroje kobiece – przyczyna niezliczonych tragedii mężczyzn, którzy zwiedzeni nimi dopuszczali się zabronionych czynów, zabawki dla dzieci i dla dorosłych zajmujące czas, który należało przeznaczać na pracę albo modlitwę i najgorsze – zakazane książki, złe, niszczące umysły i serca.