Pierwszy był zaszalowany garaż, zbrojenie wykonano prawidłowo, strop byl podlewany, pęknięć parę prawie niewidocznych, takie zarysowane kreseczki, po odszalowaniu garażu i podlaniu wodą w dwóch miejscach przecieka, około 40cm od ściany i na długości: jedna 60cm, druga 150cm (tylko że ta druga powiekszyła sie w ciagu tygodnia o pół metra), ale teraz to mnie przeraża czy ten strop mi pęka, co będzie dalej
Nie wiem czy to wina betonu, zaznaczam, że podlewane było mocno, a u gory tych pęknięć trzeba naprawdę dobrze sie przyjrzeć by zauwazyć, ledwo widoczne. Zaznaczam, że beton z gruchy zamawiany B20, ale zaczynam wątpić w jego jakość. Reszta domu zaszalowana, podlewane jak diabli non stop przez pierwsze dni (automatyczna polewaczka) aż do teraz, a już mija 12 dzień i ciagle nowe pęknięcia. Po pierwszym dniu było ich kilka a dzisiaj doliczyłam się koło 40 i to sporo widocznych, aż strach co będzie po odszalowaniu. Mój kierownik to jedna wielka pomyłka od początku bagatelizuje moje obawy, a ja się naprawdę obawiam Proszę o poradę co robic jak sprawdzić czy moje B20 to faktycznie to co zamawiałam. Czyja to wina????