Większość budujących liczy pieniądze, niestety w Polsce za słabo jeszcze jest wykształcone w społeczeństwie poczucie estetyki i współodpowiedzialność za wygląd otoczenia. Stąd jeśli coś nie jest zakazane, to dozwolone... Zatem najlepszym rozwiązaniem byłoby wpisanie w warunkach zabudowy na terenach mieszkalnych zakazu wznoszenia ogrodzeń betonowych. Wtedy nawet liczący się z wydatkami budujący musieliby szukać innych rozwiązań. A przecież prawie zawsze jakieś ograniczenia są: a to dachy takie a nie inne, wysokość domów, minimalna wielkość działki, nawet kolory elewacji. I nikt się jakoś specjalnie nie buntuje tylko dostosowuje a potem jest dumny z ładnego sąsiedztwa.
Jeszcze wracając do liczenia się z pieniędzmi - proponuję przeczekać 1-2 sezony z ogrodzeniem tymczasowym, budowlanym i ogrodzić docelowo ładniej niż spaskudzić sobie (i innym) świadomie najbliższą przestrzeń.
Czy tynkować domu też nie zamierzacie, bo to kosztuje? Połowa Polski budowana w latach 70-80-ych jest wciąż nieotynkowana - ohyda. Połowa polskiej wsi mieszka pod eternitem, bo było najtaniej. I taki jest stereotyp naszej prowincji
A dlaczego skromne domki na zachodzie czy w Czechach mogą być schludne, zadbane, pomalowane itd... a u nas nie bo ludzie biedniejsi? Nie, bo nie widzą albo nie chcą widzieć, że wolą brzydziej byle taniej.
A po 5 latach ludzie żałują, że poszli najtaniej, bo teraz to jeż patrzeć coś nie mogą ale wymiana nie wchodzi w grę bo poniesione były i tak duże koszty....