Po kolejnej interwencji wylali mi wreszcie taras (będzie terakota).
Ale zrobili to nie, tak jak w innych przypadkach, po tygodniu, tylko następnego dnia.
Skutek jest taki, że nie zdążyłem przeprowadzić pod tarasem rur na deszczówkę - niektóre rury spustowe z rynien wypadły nad tarasem i chciałem je przepuścić pod spodem, żeby po tarasie woda się nie lała podczas deszczu.
W tarasie (tj. pod betonem) jest piach z gruzem - a więc zrobienie dwóch otworów (jeden w wylewce, drugi w murku okalającym taras) i przepchnięcie tamtędy rury odpada.
Rozkuć rowek (rów!) na rurę i potem zalać? Nie będzie to pękać? Na tarasie ma być terakota i potwornie się boję właśnie o jej pękanie czy odklejanie się.
Co radzicie?