to jest nas dwojeNapisał stukpuk
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTo moze ja też dołączę się do tej debaty...hmmm......definicji ani teorii alkoholizmu nie mam, ale jest kilka rzeczy, które zauważyłam w relacjach "piwo/alkohol - człowiek". Wydaje mi się ze problem pojawia się wówczas, gdy picie staje się jakimś rytuałem, nie wazne czy to jest jedno piwo codziennie przed wieczorynką , czy co tydzien w niedzielę po południu, a może raz na rok, ale w ciągu tygodniowym.... Jeżeli osoba na taki moment "spotkania" czeka, staje się to dla niej rutyną, czymś normalnym, bez czego dzien/weekend/imprezka nie moze sie odbyc, to coś jest nie tak....i dziwne wydaje mi się tu tłumaczenie, ze ktos sobie wypije jedno piwko po pracy codziennie, zeby sie tylko zrelaksowac.....
jezeli raz sobie wypije piwko, raz zje lody, raz pójdzie na basen i innym razem na masaż, to ok, bo to "piwko" nie jest regułą, jakby piwka zabrakło, to świat by się też nie zawalił dla tej osoby i tyle.
osoba uzależniona za alkoholem tęskni!!! a nawet jeśli nie pije regularnie, to gdzieś tam i odczuwa ten brak....
a to co mnie denerwuje w osobach, które piją, to to, że po 2-3 piwkach już się takie indywiduum zachowuje inaczej, nienaturalnie - ktos powie, ze skoro, nie krzyczy, nie ma awantur, albo nie zaczyna opowiadac głupich zartów, to przeciez problemu nie ma.....a moim zdaniem - własnie jest!!! to nie jest juz człowiek trzeźwy i relacje między nim a druga osobą są zakłócone w jakis sposób...dlatego pewnie to tak wiele żon/kobiet denerwuje. bo niby sobie facet 3 piwka wypił, siedzi cicho, moze nawet jest bardziej rozmowny, zabawny, ale nie jest sobą, nie jest normalny..
w ramach końcowego wyjąsnienia dodam, ze przeciwniczką alkoholu nie jestem, sama lubię piwo (o smaku cytrusowym najbardziej), ale jestem okrutnym wrogiem picia nałogowego.... i rozumiem jak najbardziej osoby, które czują się niekomfortowo w towarzystwie używających alkoholu. koniec.
Nie mam jeszcze swojego domu, ale już go urządzam w wyobraźni
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNie podejrzewam, żeby zimne piwko po gorącej saunie stwarzało jakieś zagrożenie . No chyba, że ktoś wygrzewa się trzy razy dziennie.
Przesada w każdą stronę jest niebezpieczna.
Nawet gdybym piła piwo codziennie przez miesiąc, to potem najwyżej będę rozbita, z bolącą głową i na kacu, a na piwo nie będę mogła patrzeć przez długi okres czasu. Inni po tym okresie zmienią piwo na coś mocniejszego, a potem zwiększą dawkę.
Ale zgadzam się, że jeśli ktoś nie czerpie przyjemności z sauny tylko z tego piwka po......no to chyba zaczyna się problem.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZnajomy musiał pić właśnie dwa piwa dziennie. Syn nie chciał z nim rozmawiać bo wciąż leciało od niego piwkiem. Nie miał szacunku do wciąż podchmielonego ojca. Trwało to latami. W końcu sytuacja w domu tak się zaostrzyła, ze znajomy zawziął się i przestał.
Domek D`arka i Eli
http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=58079
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych