Kupiłem Muratora ze względu na ten artykuł, myśląc w nadziei, że znajdę tam ciekawe informacje (głównie techniczne) na temat dawnych dworków. No cóż zawiodłem się. Przeczytałem artykuł, który okazał się pustym gdybaniem, co można zaliczyć do dworku a co nie. Dziwię się Muratorowi jako gazecie, która bardziej się kreuje jako poradnik dla ludzi, którzy budują dom lub dla „fachowców”, że zajmuje się zagadnieniami bardziej dla poradników w stylu „co jest bardziej szlacheckie dworek romantyczny czy może barokowy?”. Przecież piękno jest rzeczą subiektywną, dlatego każdy dom jest zwierciadłem człowieka, który tam mieszka. Uważam, że Państwo jako gazeta dla „budowniczych” powinna się zająć zagadnieniami praktycznymi.
Ja osobiście poszukiwałem w tym artykule informacji m.in. na temat ścian w dworkach czy dachów mansardowych. Interesuje mnie to, ponieważ dostałem w spadku stary dom prawdopodobnie 1732r, który ma ściany zewnętrzne o grubości 90 cm robione z kamienia. Szukałem w różnych miejscach i nie mogę dostać informacji jak obliczyć różnego rodzaju współczynniki np. przenikalności cieplnej tego materiału itp. Jest to dla mnie problem, ponieważ nie wiem jak rozplanować instalacje C.O.
Jeśli chodzi o dach mansardowy to takowy pragnąłbym umieścić na tym domu, ponieważ uważam go za bardzo praktyczny i zarazem klasyczny. Ale i tutaj pojawił się problem, ponieważ, ta forma dachu jest mało spotykana w nowoczesnym budownictwie, dlatego bardzo mi ciężko znaleźć porady techniczne jak się takie dachy robi, na co zwrócić uwagę itp.
Oczywiście jest jeszcze wiele ciekawych tematów związanych ze starym budownictwem jak chociażby stare piece kuchenne, chlebowe i inne, które by się pojawiły jakby ten wątek rozwinąć. Wiele ludzi wraca do korzeni, ale nie pod względem drzewa genealogicznego ich rodziny, ale pod względem życia. Mam głęboką nadzieję, że Państwo zajmą się tym tematem w bardziej dogłębnie, gdyż naprawdę warto. Z jednej strony ze względu na bardzo udany w historii naszego budownictwa temat dworku polskiego oraz ze względu na rosnące coraz to większe zainteresowanie tym tematem w kręgach nie tylko „szlacheckich”.