cześć Betsiwidze że nasze drogi zaczynaja sie krzyzowac.

A wracając do tematu - zgadzam sie z Gosia@ co do wychowania psa. Miałem w życiu 2 psy ( jedna pod drugiej i jedna z nich nadal jest z nami). Jako szczeniaki w okresie letnim przebywały na wsi u babci, potem na zimę zabieraliśmy je do domu do wawki.
Dlaczego to opisuję?
Otóż z w nastepnym ciepłym okresie kiedy jechały na wieś, konieczne bylo ich wyprowadzenie na spacer . Żadna z moich suczek nie chciała sie załatwić na ogrodzonym podwórku tylko prosiła o wyjście.
Czy to możliwe że wychowanie w mieście skutkuje u psa az takim procesem skojarzeniowym że stusunkowo niewielki ogrodzony teren traktuja jak miejsce gdzie nie można "brudzić?"
według mnie jest to wysoce prawdopodobne poniewaz szczeniaki przez swoje matki w kojcu w pewnym okresie rzycia zaczynaja byc karcone za wypróżnianie sie w nim.

Reasumując może wystarczy wykształcić lub tylko kontynuować u psa (miałęm tylko suczki) własicwe odruchy?