dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 7
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 124
  1. #21
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    CZTERY KĄTY I GRILL PIĄTY
    W sobotę nieco nam odpaliło, w wyniku czego my z kolei odpaliliśmy grilla. Pierwszy posiłek we własnej kuchni! Tam właśnie grill został ustawiony, dziewczyny zaś komisyjnie rozłożyły koc na środku salonu. Jedynie pies nie liczył się z dobrymi zwyczajami i jak strzała latał po wszystkich pomieszczeniach. Zadanie miał ułatwione, bo ścian nie było. Ani jednej... Od sąsiadów byliśmy odgrodzeni stertą porthermu, w związku z czym nasze pomysły nie sprowadziły na nas kłopotów w postaci psychiatry
    Od poniedziałku chłopaki wzięły się za układanie ścian, a wczoraj szwendałam się już po precyzyjnie wytyczonych pomieszczeniach. Serce rośnie! Kieszeń maleje... We wtorek zadzwonił pan Wiesław i wziął mnie nieco "pod włos": "Bo pani to przecież tak świetnie zna projekt!". Ba, się wie!!! "No i tam są takie wysokie drzwi do kotłowni, co z nimi zrobić?" Drzwi???? Do kotłowni???? Jakiej kotłowni??? O drzwiach do salonu mogę rozmawiać (nie ma), do kuchni też (jak wyżej), ale kotłownia???? Mały Żonku, pomocy!!!!
    Wczoraj wylądowaliśmy u producenta kotłów. Dwóch panów - mój Technicznie Ukierunkowany Tato i Mały Żonek. I ja. Na doczepkę. Panowie niemal w całości wleźli do środka pieca. Nawet łopaty nie potrzebowali! Baba Jaga z mrocznej opowieści o Jasiu i Małgosi byłaby dumna... Przez pół godziny pieścili żeliwne wkłady, z czułością zachwycali stalą kotłową i z szacunkiem pochylali czoła przed sterownikami... Rozumiem, gdyby to były włoskie kafelki do łazienki, ale piec???? Jutro kolejna wizyta, u kolejnego producenta... Mężczyźni zdecydowanie są z Marsa. Generalnie z kosmosu.

  2. #22
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    SŁÓW KILKA O SPRAWACH OSTATECZNYCH
    No i masz babo placek!!!! Tyle się rozpisywałam o samodzielnym tworzeniu historii własnego domu (w domyśle: szczęśliwej), a tu już na starcie mamy frytki... Okazuje się, że jedna z naszych sąsiadek podejrzewa, że w naszym wykopie utopił się jej kot. A właściwie kotka z gatunku "wikt i opierunek", bez szczególnych więzi emocjonalnych z wykonawcami tych usług. Mam nadzieję, że kocica nie wpadła na pomysł, że wikt u sąsiadów, a opierunek w naszym wykopie... Moje chłopaki nie zgłosiły mi faktu odnalezienia zwłok (mam nadzieję, że grabarz, którego gościliśmy jeden dzień z rozpędu nie sprawił profesjonalnego pochówku). Na wszelki jednak wypadek: nie zna ktoś jakiegoś specjalisty od kocich spraw ostatecznych???? Jakiegoś egzorcysty, albo cuś? Wolałabym, żeby mi się skołatany duch wymoczonej kotki po domu nie miotał...

    A tak zupełnie serio, to mam nadzieję, że kocica nawiązała jakiś dłuższy wiosenny romans. Obiecuję solidarnie dokładać się do miseczki mleka dla miauczących owoców tego związku. Nawet, jeśli miał on charakter nieformalny (za swoje liberalne poglądy w zakresie czworonożnych związków z góry przepraszam LPR).

  3. #23
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    A W MIĘDZYCZASIE...
    ... Zawsze się zastanawiałam, co to takiego jest ten "międzyczas"...
    Wracając jednak do tematów okołobudowlanych: moje kochane chłopaki przygotowują deskowanie do stropu. Zakładany termin: koniec przyszłego tygodnia.
    Zrezygnowaliśmy z wylewanych schodów, bo te które chciałam (ze spocznikiem) musiałyby zaczynać się w holu. Hol wprawdzie poszerzyłam, ale jakoś nie do końca z myślą o tym, by zagruzować go schodami. Wygląda na to, że będą drewniane, bo stolarz ma znacznie szersze możliwości. Podobno.
    Mały Żonek jest już na finiszu castingu na piec. Faworyt zawodów przeszedł pomyślnie długotrwałe testy u znajomego
    Lada dzień musi też zapaść decyzja w sprawie okien. Zdrowy rozsądek (sic!) nakazuje rezygnację z drewnianej fantazji na korzyść plastikowej prozy (ale w dwustronnej okleinie. Od tego odstępstw już nie będzie i basta!). Otwarta jest jeszcze kwestia szprosów i tu prawdopodobnie zostanie wybrane wyjście iście salomonowe: taras bez, cała reszta "z".
    W sobotę (o ile dzięki Bogu i antybiotykom stanę na nogi i dam głos ku rozpaczy Małego Żonka, który wszem i wobec głosi pochwałę zapalenia krtani u połowicy i związaną z tym błogą ciszę w domu ) pojedziemy oglądać zewnętrzne drzwi. Faworyt też już jest, zobaczymy czy w realu wygląda równie pociągająco jak w necie...
    Tempo prac jest tak zaskakujące, że postanowiłam przyjrzeć się wstępnie kafelkom. Zaczynam żałować, że mam tylko trzy łazienki! No, dwie i pół. A faworytów zakwalifikowanych do kolejnego etapu castingu chyba z piętnastu! Osiołkowi w żłobie dano...

  4. #24
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    PUDŁO PO RAZ PIERWSZY...
    ... i też pewnie nie ostatni. Pierwszy falstart do pudła (no, teraz to już zamieszałam na cacy! ) był wtedy, gdy pod wpływem pana od okien postanowiliśmy nieco odsunąć wykusz od ściany ("Bo wie pan, nie wiadomo, czy uda się zgrzać takie wąskie okno i jak to będzie wyglądało: szerokie ramy i wąski pasek okna"...). Ile? Drobne 15 cm. Mówisz - masz. Chłopaki przygotowały wszystko pod szalunek i wówczas Mały Żonek wymiękł, bo mu wykusz połowę ogródka zajął . Decyzja: bieg wsteczny, poszerzamy o 5 cm. Pan Wiesiu nawet nie specjalnie krzyczał. W sumie drobiazg, dlatego też w mojej subiektywnej skali: falstart.
    A teraz zapowiadane pudło po raz pierwszy.
    Mały Żonek postanowił, że będziemy mieli wylewany strop. Na szczęście temat ten absolutnie nie ma nic wspólnego z kafelkami, więc na wszelki wypadek nie zabrałam głosu, przyjmując postawę "życzliwie akceptującą". Politycznie poprawną znaczy się. Było to działanie niezwykle przezorne, bowiem Mały Żonek od dwóch dni klnie pod nosem. Chłopaki codziennie dowożą deski i pręty do zbrojenia. Pazerne jakieś się to zrobiło, że masakra! Przy okazji Mały Żonek podliczył koszt drewna i soczystą wiązankę zapodał, a potem - na domiar złego - okazało się, że sąsiedzi zaczęli strop później niż my i kończą. Terrivą. A my zalewać będziemy pod koniec przyszłego tygodnia. Póki co, zalewa mi Małego Żonka i, bynajmniej, nie jest to zaprawa cementowa...
    O! Moje szczęście właśnie wyartykułowało rozmarzone, że "zaj....sty jest ten dom!". Zajefajny, znaczy się. Może więc nie jest tak źle?

  5. #25
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    CZEGO MIEĆ NIE BĘDZIEMY cz. 1
    To tak dla przekory...
    1. Gazu. Bo nie ma w całej dzielnicy. Ale może kiedyś będzie. Palić czymś trzeba, więc ekogroszek. To już wiadomo od dawna. Dziś jakiś specjalista w jednym z salonów z kociołkami zaserwował Małemu Żonkowi info, że gmina może się nie zgodzić na palenie węglem, więc lepiej się upewnić... Że jak?!? Jeżeli są gminy, w których opala się tylko olejem, to ja wnioskuję, by do papierków niezbędnych do uzyskania pozwolenia na budowę dołączać zaświadczenie o stanie konta i miesięcznych dochodach Jak widać, ziarno niepewności zostało zasiane. W poniedziałek dzwonimy, ale byłby to futuryzm w czystej postaci...
    2. Nie będziemy mieli drzwi od Wiktorczyka. A dlaczego? Kto myślał o cenie, ten spudłował! Do tego etapu rozmów nawet nie doszliśmy. Pani z miłym uśmiechem na starcie poinformowała, że zewnętrzne możemy dostać w grudniu, wewnętrzne w lutym . W przypadku okien zaporą pewnie okaże się cena, ale ponieważ termin realizacji wrzesień, więc się nie poddaliśmy na starcie i poprosiliśmy jednak o wycenę. Drobny zawał serca na budowie podobno jest wręcz wskazany. A okna, ech!!!!! Cholera jasna, dalej śliczne

    No dobra, jak już tak mnie na wspominki dnia mijającego wzięło: ładne drzwi rzeczywiście mają w Kobiórze. Nasz faworyt wprawdzie nie przeszedł do dalszego etapu, ale niespodziewanie pojawił się nowy zawodnik. Baaardzo przystojny!

  6. #26
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    CZEGO MIEĆ NIE BĘDZIEMY cz. 1
    To tak dla przekory...
    1. Gazu. Bo nie ma w całej dzielnicy. Ale może kiedyś będzie. Palić czymś trzeba, więc ekogroszek. To już wiadomo od dawna. Dziś jakiś specjalista w jednym z salonów z kociołkami zaserwował Małemu Żonkowi info, że gmina może się nie zgodzić na palenie węglem, więc lepiej się upewnić... Że jak?!? Jeżeli są gminy, w których opala się tylko olejem, to ja wnioskuję, by do papierków niezbędnych do uzyskania pozwolenia na budowę dołączać zaświadczenie o stanie konta i miesięcznych dochodach Jak widać, ziarno niepewności zostało zasiane. W poniedziałek dzwonimy, ale byłby to futuryzm w czystej postaci...
    2. Nie będziemy mieli drzwi od Wiktorczyka. A dlaczego? Kto myślał o cenie, ten spudłował! Do tego etapu rozmów nawet nie doszliśmy. Pani z miłym uśmiechem na starcie poinformowała, że zewnętrzne możemy dostać w grudniu, wewnętrzne w lutym . W przypadku okien zaporą pewnie okaże się cena, ale ponieważ termin realizacji wrzesień, więc się nie poddaliśmy na starcie i poprosiliśmy jednak o wycenę. Drobny zawał serca na budowie podobno jest wręcz wskazany. A okna, ech!!!!! Cholera jasna, dalej śliczne

    No dobra, jak już tak mnie na wspominki dnia mijającego wzięło: ładne drzwi rzeczywiście mają w Kobiórze. Nasz faworyt wprawdzie nie przeszedł do dalszego etapu, ale niespodziewanie pojawił się nowy zawodnik. Baaardzo przystojny!

  7. #27
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    Taaak, bardzo ładnie. Ktoś wie, jak to się kasuje? Moderatorze, pomocy!!!!
    Z góry dziękuję

  8. #28
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    NADESZŁA WIEKOPOMNA CHWILA!
    (tradycjonalistów przepraszam za odejście od oryginału. Powinno być [nadejszła])
    Już myślałam, że to nigdy nie nastąpi, a jednak... Wczoraj wieczorkiem Mały Żonek zaproponował nieśmiało, że może zaczniemy robić rekonesans w kierunku wykończeniówki. No i dziś wylądowaliśmy w Leroyu i Praktikerze (niedziela). Oczywiście okazało się, że w realu intryguje mi się zupełnie coś innego niż w necie... Generalnie, bardzo mi się to budowanie podoba!
    Przy okazji niedzielnego rekonesansu - przypomniało mi się nasze wczorajsze spostrzeżenie: gorąco pozdrawiam wszystkie firmy okołobudowlane, które pracują od poniedziałku do piątku! Jest to doskonały pomysł na zdobycie klienta, zwłaszcza w okresie boomu budowlanego... Szczytem jest salon okien w Gliwicach, czynny od poniedziałku do piątku od godz. 8.00 do 16.00.

    Ktoś przebije ten absurd?

  9. #29
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    WERYFIKACJI CIĄG DALSZY...
    W piersi wątłe się biję i spieszę uzupełniać raporty...
    Strop zalany i odpowiednio wymoczony. Chłopaki wzięły się za ścianki kolankowe. Czy chwaliłam się już, że wybraliśmy dachówkę???? Brązowego Siriusa z Ruppa???? Tak???? No to żartowałam! A właściwie to producent zażartował z nas. Dachóweczka zamówiona 2 miesiące temu, a termin realizacji - licho wie. Prawda, że precyzyjnie? Może koniec czerwca, a może później... Ma ktoś jakąś wróżkę z rekomendacjami na podorędziu????
    Zamiast Ruppa może być antracytowy Koramic. Też ładnie, a szybciej. A że ciemniejsza? Jak tak usiądę i pomyślę, to dochodzę do wniosku, że zadeklarowana daltonistka jestem i takie drobiazgi mi nie przeszkadzają...
    W temacie zdjęć informuję, że poczyniłam milowy krok w ich kierunku: założyłam konto, gdzie trzeba. I teraz to "gdzie trzeba" zasypuje mnie mailami, co mam zrobić, żeby to ustrojstwo uruchomić... Mam lekturę na najbliższe trzy tygodnie

  10. #30
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    MŁOTKIEM JĄ!!!...
    ... albo i kilofem, jeśli będzie trzeba!
    No i proszę, mamy ściankę do rozbiórki. A nawet dwie. Korytarz u góry okazał się zdecydowanie za wąski, mimo iż zgodny z projektem. A zamiast ścianki koło schodów będę miała tralki. Tak nietypowo
    Pan Wiesiu przyjął nasze uwagi ze stoickim niemal spokojem i tu nas nieco rozczarował, bo już spisaliśmy testamenty (ze spłatą kredytu w roli głównej ) i pociągnęliśmy zapałki, które z nas zostanie przez niego zamordowane z zimną krwią... A tu nic!!!!!! A wręcz przeciwnie: dobroduszne "sam to u siebie przerabiałem"! Coś mi jednak mówi, że to spokój pozorny i rozbiórka zostanie jednak odnotowana na fakturach...
    Tak, czy inaczej, w tym tygodniu kończymy ściany i od przyszłego walczymy z dachem. Dachówka chwilowo bez zmian. Męczy mnie ta stagnacja! Pocieszam się, że kolejne niespodzianki-zamawianki wyjdą przy oknach. BTW - jeden profil zdecydowanie do odrzucenia. W starciu decenic - veka 1:0 dla tego pierwszego (mimo, że nie mam pewności, czy mój faworyt akurat tak się pisze )

  11. #31
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    WIZUALIZACJI NADSZEDŁ CZAS....
    .... problem w tym, że wklejanie zdjęć opanowałam częściowo
    Ponieważ jednak naukę rozpoczęłam przed chwilą, to i tak jestem z siebie baaardzo dumna.
    Wersja dla niecierpliwych (co po pół roku konsekwentnego obiecywania jest zrozumiałe): http://karpatka.fotosik.pl/.

  12. #32
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    W OCZEKIWANIU NA DACH NAD GŁOWĄ
    A właściwie, to w oczekiwaniu na krokwie. Uwaga, znowu będę warczeć! Wrrrrr...
    Mój plan zakładał, że zaraz po postawieniu ścian będę miała dach. W drodze wyjątku skłonna byłam dać ekipie jakieś 3 -4 dni na jego wykonanie. Ludzka pani ze mnie... Tak, czy inaczej - obecnie miałam już czekać na okna. No i czekam. Na krokwie. Wrrrrrrr.... Dachówka też czeka. Wrrrrrrrrr.....
    Z decyzji budowlanych: deceuninck będzie na bank. Pytanie jedynie od kogo??? Mamy już trzy wyceny. Kto da mniej????

  13. #33
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    SIĘ DOCZEKAŁAM
    Materiał na drewnianą czapeczkę dojechał. Chłopaki postanowiły jednak, że wcześniej zmienią nieco kolor. Zielony ładniej koresponduje z czerwoną cegłą Moczą więc krokwie wytrwale i dziergają z nich misterną konstrukcję. Pod koniec tygodnia startują dachówki. Te brązowe, co okazały się antracytowe. Ostatecznie mamy wolny rynek i szeroki wybór... Plus jest taki, że sąsiedzi mają podobny odcień, więc będzie pasowało.
    Przy okazji szefuncio nieśmiało upomniał się o rynny, a Mały Żonek (lizus!!!) od razu uprzejmie doniósł, że ja się na kolor zdecydować nie mogę A raczył mnie ktoś wcześniej uprzedzić, że będą teraz potrzebne???? Tak więc od kilku dni obowiązuje akcja "rynna". Miedziane? Mówię o kolorze, rzecz jasna, nie o tworzywie!
    W temacie szprosów dalej ciężkie dyskusje. Do całego domu to +4 tys. zł. Sporo Na ostateczną decyzję mamy czas do poniedziałku. Czyli tydzień. Mały Żonek jest gotowy powielić wariant Meba, czyli bez. Ja jestem gotowa rozebrać witrynkę...

  14. #34
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    TRUDNE PYTANIA C.D.
    Przy okazji dobierania koloru rynny postanowiłam się dziś popisać dalekowzrocznością i na tzw. wszelki wypadek pociągnęłam Małego Żonka do płytek klinkierowych. Coś mi podpowiadało, że mogą się wkrótce przydać. Pan Wiesiu zagaił o nie pół godziny później... Alleluja!!!!
    Mój samozachwyt szybko został ugaszony kolejnym pytaniem - tym razem o kolor obróbki blacharskiej. Ratunku!
    Jutro o 7.00 meldujemy się z Małym Żonkiem i panem Wiesiem w składzie budowlanym w celu dokonania ostatecznego (i całościowego) wyboru.

  15. #35
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    ZAZDROSZCZĘ DALTONISTOM!
    Od pewnego czasu w ogóle strasznie zazdrosna się zrobiłam! Głównie zazdroszczę ludziom tempa prac i tego, że już mieszkają. Teraz jednak dopadło mnie jakoś tak nietypowo...
    W składzie stawiliśmy się o wyjątkowo nieprzyzwoitej porze. Z rynnami poszło nawet sprawnie - ostatecznie będą brązowe. Obróbki też - to nam zaoszczędziło jazdy do specjalisty od blach. W radosnych nastrojach pomknęliśmy do stoiska z klinkierem. Pełni zapału przystawialiśmy naszą dachówkę do kolejnych próbek małych cegiełek. Nasz zapał ostudził pan Wojtek (pozdrawiam!), który z uśmiechem na ustach zakomunikował: "Po pierwsze jestem daltonistą, więc wam nie pomogę. Po wtóre, nie rozpędzajcie się. Klinkier jest w jednym kolorze i to też nie zawsze"... Bosko!

    Ubłagałam pana Wojtka, by zadzwonił do producenta z zapytaniem o brązowego oriona (żeby sprawa była jasna: producent jest na miejscu w Gliwicach!). Bez szans. Po południu dowiedzieliśmy się, że możemy dostać klinkier w kolorze naturalnym (czyli z grubsza rzecz biorąc: czerwony)...
    Już go mamy na placu.
    Przez cały weekend z zapałem oglądaliśmy dachy, utwierdzając się w przekonaniu, że mieszanka antracytu z naturalną czerwienią jest dokładnie tym, o czym tygrysy marzyły najbardziej.
    Jeżeli tak dalej pójdzie, to okaże się, że decyzje tzw. wolnego rynku spowodują, że będzie to najbardziej kolorowy domek w okolicy. I oczywiście - będzie to dom marzeń. Tej wersji w każdym razie zamierzam się trzymać.

  16. #36
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    Halo! Halo!! Szefie, czy mnie słychać????
    Bo ja, niżej podpisana ............. zwracam się z uprzejmą prośbą o zakręcenie tego kurka u góry, z którego non stop obficie się leje... I gdyby też dało się nieco podkręcić temperaturę, to byłabym baaardzo wdzięczna. Aaa! I żeby te zmiany nie dotyczyły jedynie soboty i niedzieli. Weekendu znaczy się.
    Za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby z góry (nomen omen) serdecznie dziękuję

  17. #37
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    Dziękuję!!!!

    Moje chłopaki wróciły dziś do pracy i dłubią przy dachu. Lada chwila wchodzi folia.
    Podobno. Nie sprawdzałam, bo wczoraj podczas kolejnego podziwiania krokwi (wrażenie było zbliżone do podstawienia twarzy pod strumień ze strażackiej sikawki. Poezja!!!!) tak zmarzłam i przemokłam, że dziś po nadgodzinach w pracy leniuchuję w domu. Może nawet uda mi się w necie znaleźć coś fajnego do urządzenia domu? Coś, na co w ostatecznym rozrachunku absolutnie nie będzie mnie stać?

  18. #38
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    POEZJA!
    Raaaanyyyyy!!!! Jakie ja mam piękne kominy!!!!! Znaczy się - mamy (Mały Żonek czasami to podczytuje, choć udaje, że nie ). Serio, serio! Pan Wiesiu wykombinował do "naturalnego" czerwonego klinkieru antracytową fugę i jest rewelka!
    Podjechałam dziś po południu na budowę, a tam moje Harnasie z miotłami tańczą! Postanowiły mi domek przed weekendem posprzątać. I słusznie. Porządek musi być. Może ich do mycia okien niedługo wynajmę? Całkiem sprawnie im to szło, choć musiałam energicznie krzyczeć, że "wchodzę na pokład", bo gotowi mi byli gruz na głowę zrzucić. W ilościach hurtowych.
    A z kronikarskiego obowiązku (zdjęcia są w aparacie, ale moja skleroza jest wielka. Aparat jest w aucie 9 pięter niżej, a znowu leje niemiłosiernie, więc nie schodzę): lukarny już są pięknie wykończone i część łat też leży jak się patrzy. Leży też część folii. Wiszą fragmenty brązowych rynien, stoją dwa baaaardzo przystojne kominy. Stanęły też brakujące ścianki. W tym ta między kotłownią i biblioteczką, dumnie zwaną gabinetem Małego Żonka. Pan Wiesiu, gdy wyjaśniłam mu przeznaczenie niewielkiego pomieszczenia, zaczerpnął powietrza: "Noooo... W sumie okno ma....". Cóż, Mały Żonek wąski jest (szczęściarz jeden! Nie ma sprawiedliwości na świecie...) i się zmieści.
    Jak tak patrzę, to ruch, jak w ulu! Jeden z kominów ładnie "wchodzi" spod krokwi w pokoje lasek. Podoba mi się to bardzo i właśnie kombinuję, by to tałatajstwo (komin znaczy się) do podłogi klinkierem wyłożyć. Całkiem fajna ta czerwień!!!

  19. #39
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    ok. Pomocyyyyy! Czy może mnie ktoś uświadomić, co zrobić, by z fotosika przeklejać zdjęcia, a nie same linki????
    Z góry dzięki!
    Link mam
    http://www.fotosik.pl/moje_obrazki.php
    co dalej????

  20. #40
    DOMOWNIK FORUM (min. 500)
    Karpatka

    Zarejestrowany
    Jun 2006
    Posty
    707
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    122

    Domyślnie

    Meb i Mario_pa, jak zwykle jesteście nieocenieni!!!!!!
    Spróbujmy od komina (lekko skręconego):

Strona 2 z 7

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony