No, to powinnaś pogadać z Szanownym Panem, On to robi i zawodowo i z zamiłowania, chociaż ta druga opcja rzadziej, niestety (dla Niego ) Ja odwrotnie, do wody podchodzę jak pies do jeża, baaardzooo ostrożnie Miałam już tą wątpliwą przyjemność morskiego podróżowania (dwa razy okrętem wojennym m.in.) i jak dla mnie to mogliby wybudować tunel pod Bałtykiem chociażby tylko do SkandynawiiNapisał Agduś
I co? Jak pływa ta Twoja latorośl? Moja chyba jednak też jak mamunia bardziej z tych lądowych stworzeń, aczkolwiek taplać się uwielbiaJedną z córek próbowałam zarazić tą namiętnością od najwcześniejszych chwil i urodziłam ją w wannie.
(odpisuję w trakcie doczytywania Twojej epopei )