Komentarze do Brazowego Uroczyska

[EZS]

No, jestem usatysfakcjonowana opisem. Czyli pierwszy po Bogu. A co trzeba zrobić, żeby stać się Bogiem?


Fotel też mam taki tylko czasu na siedzenie nie mam

[braza]

Ewa, drugi po Bogu, pierwszy jest kapitan

Fotel boski i czas mam . Przyjedź, to przynajmniej tutaj czas się znajdzie

[Moose]

Widoczki piękne, fotel boski, tylko kopytka szkoda... współczuję...

[wu]

uuuuuuuuuu Brazula fatalnie ja mam leżak, hamak, huśtawkę, fotelik bujany, ławeczkę i za cholerę czasu żeby z nich korzystać

[Szanowny Pan]

EZS
Właściwie to już mógłbym zostać "pierwszym po Bogu" z racji tych starych i tych świeżo nabytych uprawnień.
Po pierwsze posiadam dyplom Kapitana motorowodnego który uprawnia do prowadzenia jachtów motorowych o długości 24m wszędzie gdzie tylko można sobie wyobrazić.Prawdopodobnie jedyną przeszkodą byłyby przepisy miejscowe czyli przepisy danego państwa.
Moje obecne uprawnienia pozwalają na dowodzenie statkami do 500 BRT w żegludze przybrzeżnej lub bez ograniczeń w żegludze krajowej, ale to w pewnym stopniu ogranicza późniejszą drogę awansu
Natomiast jako Pierwszy oficer mogę pływać na wszystkim począwszy od kajaka skończywszy na 400m kolosach.
Chcąc zostać " pierwszym po bogu " potrzebuję 12 miesięcy praktyki, kolejny kurs i oczywiście zdanie stosownych egzaminów. Po pozytywnym zdaniu rzeczonych egzaminów mój pełny tytuł brzmiałby następująco Kapitan Żeglugi Wielkiej w skrócie Kpt. ż.w . mający uprawnienia do pływania na wszystkim począwszy od zwykłej deski po największe statki świata.
Jest tez inna , nieco lżejsza droga. Wystarczy 12 miesięcy praktyki i wniosek, ale to jest wtedy tzw " mały kapitan" Może dowodzić tylko mniejszymi statkami . Mniej prestiżu, a obowiązki takie same.
Tak dla ciekawości dodam, ze Pierwszy po Bogu jest jedyną osobą bez uprawnień policyjnych która może zaaresztować każdą osobę zagrażająca życiu lub zdrowiu załogi lub pasażerów.
Zainteresowanych pozostałymi uprawnieniami odsyłam do Kodeksu Morskiego.
Mnie interesuje tylko wersja KŻW.
Miłego wieczoru

[Moose]

Szanowny Panie, nie wątpię, Iż KŻW za niezbyt długi czes będziemy gratulować

[EZS]

EZS

Mnie interesuje tylko wersja KŻW.
Miłego wieczoru

i słusznie, życzę zrealizowania zamierzeń. Kpt.ż.w. to takie...... romantyczne

[Agduś]

"Po pozytywnym zdaniu rzeczonych egzaminów mój pełny tytuł brzmiałby następująco Kapitan Żeglugi Wielkiej w skrócie Kpt. ż.w ." - skąd ten tryb przypuszczający? Wystarczy zwykły czas przyszły.

Nawet gdybym miała czas i leżaki, bujane fotele, hamaki, huśtawki i Dadźbóg wie, co jeszcze, to i tak komary by mi nie dały z nich korzystać. Takoż nie żal mi, ze nie posiadam tych sprzętów. Dzięki komarom mi nie żal. Jak widać i z komara może być pożytek. W przeciwieństwie do kleszcza, z którego nie ma żadnego pożytku (właśnie wyciągnęłam jednego ze stopy, która BYŁA popryskana czymś, kiedy poszłam do ogrodu.

[braza]

W ciągu dnia komarów nie ma, jeszcze nie lubią słońca, więc korzystam ile wlezie.

Kpt.ż.w. ... psia krew, w jakieś kompleksy wpadnę jak nic, będzieta mnie wydobywać...

[pestka56]

U nas są Draństwo nie da ogrodować bez jakiegoś smarowidła na skórze.

Myślę, że Szanowny Pan powinien teraz ksywkę zmodyfikować. Może na Szanowny Chief

[Moose]

Braza, ja też korzystam ale ok 19 zaczynają szaleć i spacer z Grubym jest koszmarem...

[Agduś]

Kiedy zatrzaskuję za sobą drzwi tarasowe, widzę, jak rozbijają się o szybę te, które usiłowały mnie dopaść i nie zdążyły.

[braza]

Wiem Osia, dzisiaj siedziałam na tarasie, ruszyć się nie mogłam bo mnie kicia przygniotła do fotela i dwa mnie dziabnęły (jeden przypłacił to życiem, drugi zwiał).

[Moose]

Ja na razie głównie czas na drabinie spędzam... ale komary mnie dręczą na spacerach

[pestka56]

U nas rąbią 24 godziny na dobę. Ogród leży odłogiem, bo upał i oddychanie komarami to dla mnie za dużo

[Agduś]

Właśnie staram się nabrać chęci na wyjście do ogrodu. Porzeczki dojrzewają, agrest trza zbierać zanim zmięknie, a te wampiry siedzą właśnie w krzakach... Przerąbane.

[braza]

Po cholerę naturze komary i kleszcze?!

[EZS]

no to u mnie jakoś lajtowo. Owszem, wieczorem posiedzieć się nie da, ale w dzień nawet truskawki mogłam zebrać, ledwie jeden się trafił. Co prawda dziś deszcz padał i jutro może już być inaczej

Braza zapadła decyzja, jedziemy w tym roku w okolice Gąsek. A Gąski są w szeroko rozumianej okolicy Kołobrzegu. Więc masz, jak w banku, że cię odwiedzimy w jakiś sposób, może w ciągu tego gąskowania Podoba mi się nazwa, głównie dlatego tam chcę jechać

[Agduś]

Komary potrzebne, bo ptaki je jedzą, a ryby larwami się żywią, ale kleszcze to już kompletna pomyłka.

[pestka56]

Ale tygrysiego bym bezwzględnie skasowała,

Są takie ptaszki, które naprawdę mordują komary, ale wymagają specjalnych budek i na odpowiedniej wysokości.