O Piękna Pani z kraju Franków, lubo kolonii ludu owego, jak mniemam po mianie, sprawa jest nader poważna.
Bo co jeżeli ja, kroyena zawłaszczonego herbu kroye, dostanę licencyję opieczętowaną zawłaszczoną pieczęciom od Kristobalda Walecznego (czego dowodem jest jego ukończony kastel) i zoczą to dworzanie Miłościwie Nam Panujacego.
Dworzanie owi podobno mają układ jakowyś z Fenicjaninem, o którym wspomniałem w piśmie uprzednim. Co jeżeli winę dowodami wesprą i latyfundim moje, a i kastel Wielmożnego (możengo na jakieś 300 sakiew po 1000 Złotych dukatów) zawłaszczą.
Skończy się rumakowanie i przyjdzie nam rycerzować bez ziemi (choć podejżewam Wielmożnego o majątki w krajach niekoniecznie zamorskich)i pieszo co kasztelanom nie uchodzi.